Bolton, który pełnił funkcję ambasadora USA przy ONZ za czasów prezydentury George'a W. Busha, miał powiedzieć, że "szefowie" CIA twierdzą, iż w ciągu trzech miesięcy Kim Dzong Un będzie gotów do przeprowadzania ataków na miasta USA. Bolton podzielił się tą wiedzą z posłami brytyjskiej Izby Gmin.

"The Guardian" przypomina, że niedawno to samo miał mówić wysoki rangą dowódca wojsk USA w rozmowie z byłym członkiem PE w strefie zdemilitaryzowanej na Półwyspie Koreańskim.

Wcześniej Bolton w rozmowie z Fox News przekonywał, że wojskowe rozwiązanie kryzysu na Półwyspie Koreańskim musi być "poważnie rozważane". - Nie ma czasu, by czekać na skutki sankcji - mówił. Dodał, że liczenie na sankcje zaowocuje tym, że Kim Dzong Un uzyska możliwość przeprowadzania skutecznych uderzeń z użyciem broni atomowej.

Zdaniem Boltona jedyną stroną, która może obecnie użyć dyplomacji do rozwiązania konfliktu są Chiny - główny sojusznik Pjongjangu. Jego zdaniem tylko Pekin może doprowadzić do zmian w Korei Północnej - w tym zmiany reżimu.

Pod koniec listopada Korea Północna przeprowadziła test rakiety Hwasong-15 - jej zasięg ma pozwalać na rażenie każdego celu na terytorium USA.