Tusk o Kaczyńskim: Ma pełnię władzy, a za nic nie odpowiada

- Premier Szydło była akceptowana jako osoba przez swoich partnerów; premierów i prezydentów. Jeśli coś nie jest akceptowane w Europie, to pewne decyzje polityczne, które firmowała pani premier, ale których źródło było ewidentnie gdzie indziej - powiedział szef Rady Europejskiej Donald Tusk, komentując rezygnację z funkcji szefowej rządu Beaty Szydło i desygnowanie na stanowisko premiera Mateusza Morawieckiego.

Aktualizacja: 08.12.2017 20:33 Publikacja: 08.12.2017 20:15

Tusk o Kaczyńskim: Ma pełnię władzy, a za nic nie odpowiada

Foto: PAP/EPA

- Skomplikowana sytuacja Polski w Unii Europejskiej nie jest zasługą pani premier Beaty Szydło. Jeśli mówimy o tej atmosferze konfliktu, drastycznej różnicy zdań, nieporozumieniach pomiędzy rządem w Warszawie a Europą praktycznie w całości, to autorem tego nie jest premier Beata Szydło. Była wykonawcą pewnych i to dość lojalnym pewnych zaleceń, które składają się na czytelną strategię polityczną, ale wiadomo kto jest autorem - prezes PiS Jarosław Kaczyński. I partia rządząca przyjęła tę strategię - jeśli nie antyeuropejską, to obok czy w poprzek Europy, w poprzek Zachodu - zauważył były premier w rozmowie z TVN24.

Zapowiedział, że czeka na Mateusza Morawieckiego w Brukseli. - Z każdym premierem i prezydentem mam okazję w ciągu roku spotykać się wielokrotnie i byłoby wreszcie rzeczą jak sądzę naturalną, gdyby także władze mojej ojczyzny uznały za celowe współpracować z rodakiem, który jest szefem Rady Europejskiej - stwierdził.

- Dobrze byłoby, aby wraz z nowym premierem pojawił się jakiś nowy, ale rzetelny znak o zmianie nastawienia do Europy i na pewno byłoby to z korzyścią dla Polski - powiedział były polski premier. - Nie zgadzam się z moimi oponentami, którzy dzisiaj mają władzę w Warszawie, ale nie zmienia to faktu, że bardzo bym chciał, żeby pozycja Polski w Europie była jak najsilniejsza, a nie tak słaba, jak jest ewidentnie dzisiaj - dodał.

- Premier Szydło była akceptowana jako osoba przez swoich partnerów; premierów i prezydentów. Jeśli coś nie jest akceptowane w Europie, to pewne decyzje polityczne, które firmowała pani premier, ale których źródło było ewidentnie gdzie indziej. Pytanie jest zatem, czy zmieni się, albo czy ulegnie przynajmniej jakiejś zasadniczej korekcie strategia, a nie tylko twarz - zastanawiał się Tusk.

Szef RE stwierdził, że "pogłoski, że człowiek Tuska został premierem, są delikatnie mówiąc przesadzone". Nawiązał w ten sposób do zdjęć, które udostępniane są w mediach społecznościowych, z Mateuszem Morawieckim jako członkiem Rady Gospodarczej, doradzającej byłemu premierowi. - Każdemu mogę rekomendować Jana Krzysztofa Bieleckiego, który był autorem Rady Gospodarczej, jako osoby, która pewnie najwięcej może powiedzieć o członkach RG i powodach, dla których ich rekomendował. Ale oczywiście tak - Mateusz Morawiecki był członkiem mojej Rady Gospodarczej, chociaż przesadą jest też stwierdzenie, że był moim doradcą - mówił.

- Nie ulega wątpliwości, że to takie liberalne nastawienie gospodarcze i przynajmniej pewne gesty, powiedziałbym, prozachodnie, mogą świadczyć, że jakaś intencja poprawy relacji za tą zmianą się czai. I to byłoby dobrze, niezależnie od tego, jak głębokie są różnice i jak wiele rzeczy, które się dzieją choćby dzisiaj w Warszawie, są nieakceptowalne - powiedział, nawiązując do przeforsowanych w Sejmie ustaw o KRS i Sądzie Najwyższym. - Na razie nic się nie zmieniło i te kłopoty, jakie naważono w Warszawie, konkretnie na Nowogrodzkiej, one nie zniknęły, natomiast ja jestem absolutnie gotowy, wspólnie na pewno z premierami i prezydentami, do jak najlepszej współpracy z rządem mojej ojczyzny, jeśli tylko taka gotowość rzeczywiście się ujawni - zapowiedział.

W ocenie Tuska Jarosław Kaczyński rekomendując na premiera Mateusza Morawieckiego, a nie samego siebie, "nie bierze na siebie odpowiedzialności". - A na pewno jest lepiej, i to dotyczy nie tylko Polski, że w demokracji kluczowe znaczenie ma fakt, że ktoś, kto rzeczywiście rządzi, podlega także regułom konstytucyjnym, prawa powszechnego, także po to, by nie unikać odpowiedzialności. Bo rządzenie to jest przede wszystkim odpowiedzialność za własne czyny i za własne decyzje. Dzisiaj pełnia władzy jest w rękach człowieka, który za nic nie odpowiada - ocenił.

- Skomplikowana sytuacja Polski w Unii Europejskiej nie jest zasługą pani premier Beaty Szydło. Jeśli mówimy o tej atmosferze konfliktu, drastycznej różnicy zdań, nieporozumieniach pomiędzy rządem w Warszawie a Europą praktycznie w całości, to autorem tego nie jest premier Beata Szydło. Była wykonawcą pewnych i to dość lojalnym pewnych zaleceń, które składają się na czytelną strategię polityczną, ale wiadomo kto jest autorem - prezes PiS Jarosław Kaczyński. I partia rządząca przyjęła tę strategię - jeśli nie antyeuropejską, to obok czy w poprzek Europy, w poprzek Zachodu - zauważył były premier w rozmowie z TVN24.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
„Złote spadochrony” w Polskiej Fundacji Narodowej. Zarząd z nowymi umowami o pracę
Polityka
Izabela Bodnar: Postawię na dialog
Polityka
Michał Kolanko: Kampania europejska. Kogo tym razem zabiją nadmierne oczekiwania
Polityka
Ministerstwo Finansów wyda majątek na remont fontanny
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Marek Kozubal: Antyrakietowa kopuła europejska, czyli nie tylko niemiecka