Inflację - oprócz kryzysu wywołanego spadkiem cen ropy na światowych rynkach w ostatnich latach - napędza również polityka gospodarcza Maduro. By ograniczyć skalę protestów przed kilkoma miesiącami rząd przyznał duże podwyżki pracownikom administracji. Rząd kilkukrotnie podnosił też płacę minimalną. Efekt? Dziś za 1 dolara na wolnym rynku trzeba zapłacić 84 tys. bolivarów - tymczasem jeszcze na początku roku nieoficjalny kurs wenezuelskiej waluty był znacznie wyższy - 1 dolar kosztował 3100 bolivarów. CNN Money podaje te dane za stroną DolarToday, monitorującą realne kursy światowych walut.
CNN odnotowuje, że oficjalny kurs bolivara (zgodnie z którym 1 dolar jest wart ok. 10 bolivarów) nie ma żadnego znaczenia dla mieszkańców Wenezueli, którzy odwiedzają strony DolarToday lub Paralelo Venezuela, aby dowiedzieć się ile rzeczywiście jest warta ich waluta.
Steve Hanke, profesor ekonomii na Uniwersytecie Johna Hopkinsa wylicza, że realny poziom inflacji w Wenezueli liczony rok do roku wynosi 4115 proc.
Hanke dodaje, że gospodarka Wenezueli wpadła w "spiralę śmierci". - W ciągu dwóch tygodni sytuacja znacznie się pogorszyła - twierdzi.
Z kolei wenezuelski ośrodek badawczy Ecoanalitica ocenia poziom inflacji w kraju na 1430 proc. (dane z października). Tylko w ciągu miesiąca ceny w hotelach i restauracjach miały wzrosnąć o 70 proc.