Andrzej Rozenek o ustawie dezubekizacyjnej: Ludziom dzieje się krzywda

- Ludzie, którzy wiernie służyli Polsce zostali potraktowani jak oprawcy - mówił w programie #RZECZoPOLITYCE polityk SLD Andrzej Rozenek odnosząc się do osób, którym zmniejszono emerytury na podstawie uchwalonej przez PiS tzw. ustawy dezubekizacyjnej.

Aktualizacja: 12.10.2017 11:31 Publikacja: 12.10.2017 11:02

Andrzej Rozenek

Andrzej Rozenek

Foto: rp.pl

Pytany o protest lekarzy-rezydentów i to, że ci po spotkaniu z Beatą Szydło wznowili protest głodowy Rozenek stwierdził, że stało się tak ponieważ lekarze "nie zostali potraktowani poważnie". - W sytuacji, gdy cały rząd opowiada, że tak wspaniała jest sytuacja gospodarcza Polski, gdy wicepremier zapewnia, że w budżecie na nic nie zabraknie pieniędzy, gdy daje się ogromne podwyżki pracownikom IPN, nie można traktować tych lekarzy w taki sposób - mówił.

 

Polityk SLD podkreślił, że "wydatki na służbę zdrowia to powinny być pierwszorzędne wydatki, a nie trzecio- czy czwartorzędne jak to się wydaje rządzącym".

Zdaniem Rozenka rząd mógłby rozpocząć reformę służby zdrowia od dania podwyżek lekarzom-rezydentom, ponieważ "od czegoś trzeba zacząć". - Ale przecież im nie chodzi tylko o podwyżki, oni chcą zwrócić uwagę na to, że jest za mało pieniędzy na służbę zdrowia w ogóle - zaznaczył.

Rozenek skrytykował też ministra Konstantego Radziwiłła, którego kojarzy ze zdjęciem przedstawiającym "ministra z rękoma w kieszeniach w aroganckiej postawie nad głodującymi lekarzami". - To odzwierciedla postępowanie tego rządu - stwierdził. Dodał, że rząd nie może rozmawiać z lekarzami "na zasadzie dyktatu". - To nie są czasy, gdy można trzymać kogoś pod bronią - przypomniał.

Polityk zdradził, że do SLD powrócił (był już w przeszłości związany z tym ugrupowaniem, potem był działaczem Twojego Ruchu), ponieważ Sojusz "opowiedział się po stronie osób pobierających emerytury mundurowe". - To rzecz, która spędza mi sen z powiek. W tej sprawie wszyscy powinniśmy bardzo głośno krzyczeć, bo dzieje się ogromna krzywda - ocenił.

Rozenek zastrzegł, że ustawa PiS w tej sprawie nie jest wcale "ustawą dezubekizacyjną". - To ustawa o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy policji, UOP, ABW, SKW itd. - Dotyczy ludzi, którzy służyli wiernie po 1989 r. Polsce - podkreślił.

- Mówimy o ludziach, którym państwo odebrało honor i godność mówiąc, że służyli państwu totalitarnemu. To ogromny problem społeczny, z którym będziemy musieli się zmierzyć - przekonywał Rozenek. Stwierdził też, że na spotkaniach dotyczących emerytur środowisk mundurowych zaczęli pojawiać się przedstawiciele PO, która - jak zaznaczył - "w 2009 roku podobnie skrzywdziła to środowisko". - Wówczas wobec tych ludzi (byłych funkcjonariuszy UB - red.) zastosowano przelicznik 0,7 - taki jaki stosuje się wobec kryminalistów siedzących w więzieniach. To nie było uczciwe. Dziś PiS zastosował przelicznik 0,0 - to naplucie na tych ludzi i ich zhańbienie - oburzał się polityk.

Rozenek wyliczał, że odbył 25 spotkań ze sfrustrowanymi ludźmi, którzy "wiernie służyli Polsce, a zostali potraktowani jak oprawcy". - Oni nigdy nie mieli z oprawcami nic wspólnego - podkreślił.

Pytany o protest lekarzy-rezydentów i to, że ci po spotkaniu z Beatą Szydło wznowili protest głodowy Rozenek stwierdził, że stało się tak ponieważ lekarze "nie zostali potraktowani poważnie". - W sytuacji, gdy cały rząd opowiada, że tak wspaniała jest sytuacja gospodarcza Polski, gdy wicepremier zapewnia, że w budżecie na nic nie zabraknie pieniędzy, gdy daje się ogromne podwyżki pracownikom IPN, nie można traktować tych lekarzy w taki sposób - mówił.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Grzegorz Braun kandydatem Konfederacji w wyborach do PE
Polityka
Spięcie w Sejmie. Wicemarszałek do Bąkiewicza: Proszę opuścić salę
Polityka
„Karczemna kłótnia” w PiS po decyzji o listach. Okupacja drzwi do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Mariusz Błaszczak: Trzeba wyciągnąć konsekwencje
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces