Cymański, gość Roberta Mazurka w "Porannej rozmowie", jest zdania, że używanie słowa "zdrada" jest rozdrapywaniem rany z przeszłości, której powinno się pozwolić zabliźnić.
Poseł skrytykował zarówno słowa Andrzeja Dudy, który naraził się swojemu środowisku wetując PiS-owskie ustawy o SN i KRS, jak i komentarz do tego zdarzenia, który padł z ust ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Ziobro stwierdził w jednym z wywiadów, że "w otoczeniu prezydenta są ludzie, którzy niczym larwy chcą się rozwijać w politycznym ciele prezydenckiego zaplecza". W wywiadzie tym Ziobro powiedział również, że Andrzej Duda jest "kolegą z dawnych lat, któremu w zasadzie ja bardziej pomogłem niż on mnie", co ma dowodzić, że obecny minister sprawiedliwości nie może odżałować, że to nie on jest prezydentem.
Zdaniem Cymańskiego była to wypowiedź nacechowana "pewną dożą emocji i sformułowań dalekich od elegancji", a wojny, kłótnie i awantury grożą podziałem środowiska Zjednoczonej Prawicy i są najlepszą droga do jego rozpadu.
W rozmowie z Robertem Mazurkiem Cymański przyznał, o czym już wcześniej pisały media, że prawdopodobne jest, iż jeśli PiS nie porozumie się z prezydentem w sprawie poprawek do jego projektów ustaw sądowych, nie będzie szybkiej reformy sądownictwa.
- Taki wariant też jest do pomyślenia, jeżeli nie dojdzie do porozumienia. To jest lepsze niż wojenka. Nie ma nic gorszego jak konflikt, a zacierają rączki przeciwnicy - mówił Cymański.