Wiceszef Parlamentu Europejskiego przypomniał, że unijne instytucje uznały referendum w Katalonii za wewnętrzną sprawę Hiszpanii. Wczoraj wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans powiedział, że "praworządność wymaga czasem użycia siły".

- Tymczasem w sprawie Polski było inaczej - powiedział eurodeputowany PiS w radiowej Jedynce. Zdaniem Czarneckiego zastosowano podwójne standardy, a to osłabia "mandat moralny Komisji Europejskiej do wtrącania się w przyszłości w polskie sprawy".

Zdaniem Czarneckiego, ruchy separatystyczne w Europie, mogą być w interesie Rosji. Moskwa od dawna chce osłabić Europę Zachodnią i z tego powodu "gra kartą separatystyczną".

Rząd Carlesa Puigdemonta zwróci się najpewniej w poniedziałek do regionalnego parlamentu, aby proklamował niepodległość Katalonii. Ze wstępnych wyników niedzielnego referendum wynika, że 90 proc. głosujących poparło oderwanie się tego regionu od reszty Hiszpanii. Frekwencja w głosowaniu wyniosła ok. 43 proc., a ci Katalończycy, którzy wolą, aby ich region pozostał częścią Hiszpanii, zbojkotowali referendum.