Marcinkiewicz, nawiązując do satyrycznego serialu Roberta Górskiego "Ucho prezesa" stwierdził, że prezydent "wyszedł z przedpokoju, z korytarza Jarosława Kaczyńskiego" (w serialu aktor odgrywający prezydenta bezskutecznie czeka na audiencję u prezesa PiS przed jego gabinetem).
Marcinkiewicz ocenił, że Duda uznał, iż ma dość "robienia z niego pośmiewiska". Dlatego - jak stwierdził - wszedł w konflikt nie tylko z Macierewiczem, ale również ze Zbigniewem Ziobro, po tym jak zawetował ustawę o Sądzie Najwyższym i o KRS.
Zdaniem byłego premiera zachowanie prezydenta to "bunt wewnątrz PiS", a nie "bunt wobec PiS". Marcinkiewicz uważa, że prezydent Duda nadal będzie wspierał rząd PiS, ale "chce być elementem podmiotowym". Np. w kwestii reformy sądownictwa prezydent chce - zdaniem Marcinkiewicza - by miała ona jego twarz, a nie twarz Ziobry.
Były premier spodziewa się, że po wetach prezydenta ws. reformy sądownictwa w PiS zdali sobie sprawę, że "jest jeszcze drugi adres, oprócz Nowogrodzkiej, z którym także trzeba rozmawiać i uzgadniać pewne rzeczy, żeby przeprowadzać szkodzenie Polsce".