Wicepremier Australii Barnaby Joyce jest Nowozelandczykiem?

Wicepremier Australii Barnaby Joyce odkrył, że być może jest obywatelem Nowej Zelandii - w takim przypadku nie miałby prawa do zasiadania w australijskim parlamencie.

Aktualizacja: 14.08.2017 05:58 Publikacja: 14.08.2017 05:41

Wicepremier Australii Barnaby Joyce jest Nowozelandczykiem?

Foto: AFP

Joyce jest synem emigranta z Nowej Zelandii, który przybył do Australii w 1947 roku. Obecny wicepremier urodził się 20 lat później, już w Australii i - jak mówi - dziś - nie miał żadnego powodu, by podejrzewać, że cokolwiek łączy go z Nową Zelandią.

Tymczasem prawo Nowej Zelandii przewiduje, że osoby urodzone poza granicami tego kraju, które mają nowozelandzkiego rodzica, mają prawo do obywatelstwa tego kraju (tzw. prawo krwi).

Wicepremier Australii przyznał, że jest "zszokowany tą informacją".

Joyce zapowiedział już, że poprosi Sąd Najwyższy o wyjaśnienie, czy w tej sytuacji ma on prawo do zasiadania w australijskim parlamencie.

Co ciekawe wicepremier i lider Narodowej Partii Australii nie jest pierwszym politykiem, który w ostatnich tygodniach ma problem ze swoimi nowozelandzkimi korzeniami.

W ubiegłym tygodniu australijski Senat skierował do Sądu Najwyższego prośbę o wydanie opinii co do prawa zasiadania w australijskim parlamencie czterech senatorów - w ich przypadku również w grę wchodzi kwestia ewentualnego podwójnego obywatelstwa.

Przypadek Joyce'a jest jednak o tyle istotny, że niekorzystny dla niego wyrok Sądu Najwyższego może zagrozić dalszemu istnieniu rządzącej Australią koalicji.

Zgodnie z australijskim prawem osoba posiadająca podwójne obywatelstwo nie może zasiadać w parlamencie.

Polityka
Kto przewodniczącym Komisji Europejskiej: Ursula von der Leyen, a może Mario Draghi?
Polityka
Władze w Nigrze wypowiedziały umowę z USA. To cios również w Unię Europejską
Polityka
Chiny mówią Ameryce, że mają normalne stosunki z Rosją
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne