Zdaniem Wałęsy to prezes PiS "decydował, czy jego brat ma lecieć do Katynia" oraz "czy samolot ma lądować, czy nie". - A ten, kto podejmuje decyzje, bierze też odpowiedzialność - dodaje.
Były prezydent, pytany o wpis na Facebooku, w którym proponował, by aresztować 15 osób, "w tym polityka (o. Tadeusza) Rydzyka" w celu uniknięcia wojny domowej w Polsce, odpowiada, że: "czym lepsze przygotowanie personalne, tym mniejsze straty, więc trzeba się zastanowić, kogo zamknąć". Na uwagę, że nie jest to demokratyczna forma walki z przeciwnikami politycznymi Wałęsa odpowiada: - Teraz wszystkie demokratyczne zasady zostały złamane.
- Może dojść do tego, że bronić demokracji trzeba będzie drogą niedemokratyczną. Chcę, żebyśmy zrobili referendum, żebyśmy zebrali więcej podpisów, niż było głosów oddanych na PiS, żebyśmy powiedzieli całemu światu, jakiej Polski chcemy - podkreśla były prezydent.
Wałęsa zauważa jednocześnie obecną słabość opozycji stwierdzając, że "dzisiaj nie ma komu oddać zwycięstwa".
- Platformy Obywatelskiej ludzie dość daleko nie lubią, a to przecież jedyna partia, która ma zaplecze. Inne partie są raczej kanapowe, bez struktur, bez ludzi, a więc nie da się nimi rządzić. Pokona się PiS i co dalej - zastanawia się.