"Rzeczpospolita": Czy uważa Pan, że PiS rzeczywiście przekracza granicę składając projekt o reformie Sądu Najwyższego?
Władysław Frasyniuk: Mam wrażenie, że trzeba mówić językiem wprost: mamy do czynienia z zamachem stanu. Dziś już chyba wszyscy mają przekonanie, że tworzy się system autorytarny w Polsce.
PiS przekonuje, że zmiany w są w imię naprawy wymiaru sprawiedliwości.
To kłamliwe przesłanie. W tych reformach nie ma nic, co by przyspieszyło pracę sądów. Tu chodzi o wymianę ludzie kompetentnych, niezależnych na tych, których w PRL nazywaliśmy “biernymi, miernymi ale wiernymi”.
Mówi Pan o zamachu stanu, jak w takiej sytuacji Pana zdaniem powinna reagować opozycja?