Były marszałek Sejmu zaczął od przytoczenia wypowiedzi szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego, który udzielił wywiadu "Rzeczpospolitej". - Przeczytałem wypowiedź ministra Waszczykowskiego - to mój ulubieniec - który powiedział, że wyborcy chcieli zmian, więc je robimy - powiedział Borowski. - Ale PiS nie zdobył większości konstytucyjnej, żeby zmieniać konstytucję.
- Mamy do czynienia z orwellowskim światem. Mówi się, że naprawiamy demokrację a ją niszczymy, naprawiamy Trybunał Konstytucyjny, a go niszczymy - mówił Borowski, o zmianach, które wprowadza PiS.
- Gdyby PiS nie robił tego co robi, przy tak dobrej koniunkturze gospodarczej i rozdawnictwie, to miałby poparcie 50 proc. - uważa senator.
W dalszej części rozmowy były marszałek Sejmu skupił się na opozycji, która jego zdaniem robi za mało, aby przekonać do siebie Polaków. - Opozycja musi przedstawiać wizję po wygranych przez siebie wyborach, a tego nie ma. Większość Polaków oczekuje, że opozycja przedstawi jakąś wizję, niekoniecznie dalsze rozdawnictwo - powiedział Borowski.
- W tej chwili powinno powstać coś w rodzaju komitetu koordynującego - twierdzi senator. - W tym Sejmie nie da się dyskutować. Opozycja powinna powołać swoje publiczne forum, z ekspertami. Wtedy będzie wiadomo co zrobi w tych sprawach, o których mówi. Trzeba też demonstrować, ale musi być również praca organiczna.