Marine Le Pen o wyborach: Katastrofalna absencja

Liderka Frontu Narodowego Marine Le Pen, słabe wyniki swojej partii w pierwszej turze wyborów parlamentarnych we Francji tłumaczy niską frekwencją.

Aktualizacja: 12.06.2017 12:25 Publikacja: 12.06.2017 11:56

Marine Le Pen o wyborach: Katastrofalna absencja

Foto: AFP

Według ostatecznych wyników pierwszej tury wyborów parlamentarnych we Francji, głosowanie wygrała centrowa partia prezydenta Emmanuela Macrona La Republique en Marche (LREM) i jej sojusznicy. Ocenia się, że ugrupowania te mogą liczyć na 400 - 445 miejsc w liczącym 577 deputowanych Zgromadzeniu Narodowym. Skrajnie prawicowy Front Narodowy zajął natomiast trzecie miejsce z 13,20 proc. głosów. Wg prognoz przed drugą turą, w parlamencie może mieć od jednego do dziesięciu miejsc.

Le Pen, w przemówieniu przerywanym owacjami zwolenników, słabszy od przewidzianego wynik wyborczy Frontu Narodowego tłumaczyła niską frekwencją. Podkreśliła jednak: „mimo niesprawiedliwej ordynacji wyborczej (…) będziemy w drugiej turze”.

- Patrioci powinni masowo iść do urn w niedzielę, by zagrodzić drogę katastrofie, jaką przygotowuje Emmanuel Macron pod wpływem kanclerz Niemiec Angeli Merkel - wezwała Marine Le Pen, zapewniając, że jej partia „ma poważne rezerwy głosów”.

Le Pen powiedziała także, że niska frekwencja spowodowana jest francuskim systemem wyborczym. Jak zaznaczyła, działa on na korzyść większych partii politycznych.

- Ta katastrofalna absencja powinna kazać się zastanowić nad systemem wyborczym, który zniechęca miliony naszych rodaków do głosowania - mówiła Marine Le Pen.

Rekordowa absencja wyborcza była głównym tematem komentarzy w niedzielny wieczór. Jak oceniają obserwatorzy, wynika ona z wielu przyczyn. Należy wziąć pod uwagę zniechęcenie tych, którzy głosowali bezskutecznie na pokonanych kandydatów – tłumaczą socjologowie zaproszeni do studiów radiowych i telewizyjnych. Znany komentator polityczny Jean-Michel Aphatie uznał, że najważniejszym powodem apatii wyborców jest zapewne to, że „macronomania”, o której tyle mówiły media, istnieje głównie wśród dziennikarzy.

Druga tura wyborów parlamentarnych odbędzie się we Francji za tydzień. 

Polityka
Francja zaprasza na rocznicę D-Day Rosję – ale nie Władimira Putina
Polityka
Oddala się widmo wielkiej wojny. Izrael nie pójdzie za daleko
Polityka
Gruzja – w stronę Putina czy Europy? Walka o niezależność organizacji pozarządowych
Polityka
Jędrzej Bielecki: Ameryka jednak uratuje Ukrainę, Republikanie nie chcą być odpowiedzialni za zwycięstwo Putina
Polityka
Zignorowana Ałła Pugaczowa. Królowa rosyjskiej estrady, która nie poparła wojny