Gość programu mówiła, że uczestniczyła w weekend w Paradzie Równości, która przeszła ulicami Warszawy. Kolejny raz wydarzenia patronatem nie objęła rządząca stolicą Hanna Gronkiewicz-Waltz. - Te środowiska czują się niewidziane, niedoceniane przez rządzących - mówiła Piechna-Więckiewicz. - Nie jestem zaskoczona. Jeśli ktoś uważa, że PO to prawdziwa liberalna partia, to jest w błędzie. Pani prezydent Gronkiewicz-Waltz jest polityczką konserwatywną - dodała.
- Jest problem z popieraniem postulatów z parady równości, jak legalizacja związków partnerskich. Grzegorz Schetyna mówił w przeszłości, że zajmie się tym, ale wciąż powtarzał, że później, później, później - mówiła Piechna-Więckiewicz. Dodała, że podejście do tych postulatów pokazują dwie kadencje rządów Platformy, podczas których nic się w tej kwestii nie zmieniło.
Radna powiedziała, że Inicjatywa Polska chciałaby, aby tego typu postulaty były poruszane w szkołach, tak żeby dzieci były edukowane również w tym kierunku. - Nauczyciele sobie nie radzą, często sami powielają stereotypy - powiedziała działaczka.
Piechna-Więckiewicz mówiła, że chciałaby aby partnerzy mieli prawo dostępu do wszystkich informacji w przypadku, gdy np. ktoś umiera w szpitalu - aby te prawa były tożsame z tymi, które mają małżonkowie.
Jakie oczekiwania w związku ze startem komisji weryfikacyjnej, która będzie zajmowała się wyjaśnianiem tzw. dzikiej reprywatyzacji. - Niestety mam obawy, że to będzie kolejna próba ognia, próba sił między PO a PiS - mówiła radna. - Wiele osób w PiS mówi, że będzie to polowanie na Gronkiewicz-Waltz. Jeśli miałabym jakieś nadzieje, to związane ze środowiskami obywatelskimi, które walczą o sprawy lokatorskie - dodała.