Holandia: Turecka minister deportowana. Policja rozbija protest

Turecka minister ds. rodziny Fatma Betül Sayan Kaya, która w sobotę przybyła z Niemiec do Rotterdamu, została uznana za "persona non grata" i wydalona z kraju. Holenderska policja m.in. przy użyciu armatek wodnych rozproszyła demonstrację przed tureckim konsulatem..

Aktualizacja: 12.03.2017 01:09 Publikacja: 11.03.2017 20:44

Holandia: Turecka minister deportowana. Policja rozbija protest

Foto: AFP

Władze holenderskie poleciły tureckiej minister powrót "najkrótszą drogą do Niemiec" skąd wcześniej przybyła. Betul Sayan przybyła do Rotterdamu, mimo że wcześniej zaplanowane tam wydarzenia z jej udziałem zostały odwołane.

Po wyjeździe minister, która eskortowana została do granicy z Niemcami, protestujący początkowo zaczęli się rozchodzić. Później w kierunku policji poleciały jednak kamienie i butelki.

Policja w Rotterdamie odpowiedziała użyciem armatek wodnych, dążąc do rozproszenia protestujących.

Waterkanon wordt gebruikt om iedereen weg te drijven. #turkijerel pic.twitter.com/x4MWeUdBCx

— Jan Paul (@janpaul_b)

12 marca 2017

Na zwołanej około 2:00 w nocy polskiego czasu konferencji prasowej burmistrz Rotterdamu Ahmed Aboutaleb powiedział, że policja nikogo dotąd nie aresztowała, jednak nie wyklucza tego w przyszłości. Wyraził też nadzieję, że w najbliższym czasie stosunki dyplomatyczne między Holandią a Turcją zostaną naprawione. - Zostaliśmy nazwani spadkobiercami nazistów. Czy on (Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan - przyp. red) wie, że jestem burmistrzem miasta, które przez nazistów zostało zbombardowane? - powiedział Aboutaleb.

W wydanym oświadczeniu holenderski rząd napisał, że "W naszych dwustronnych stosunkach pomiędzy Holandią a Turcją wielokrotnie powtarzaliśmy jasno, że nie może być zagrożenia publicznego porządku i bezpieczeństwa państwa".

Holenderski rząd w oświadczeniu uznał "werbalną agresję tureckich władz" za "nieakceptowalną". Zaznaczył, że "Holandia nadal dąży do dialogu z Turcją".

Wcześniej holenderska policja rozstawiła barierki i patrolowała teren, próbując utrzymać demonstrantów z daleka od konsulatu, do którego nie wpuszczono minister.

Różne szacunki mówią, że protest zgromadził od kilkuset do dwóch tysięcy demonstrantów, zaopatrzonych w tureckie flagi. Reuters donosi, że część protestujących przyjechała do Rotterdamu z Niemiec. Tłum wznosił okrzyki "Allah jest wielki, najbardziej wszechwładny". Na żywo z Rotterdamu swój program nadawało wiele tureckich stacji.

Turecka agencja Anadolu poinformowała, że policja użyła siły wobec demonstrantów.

#BREAKING Dutch police has attacked Turkish A Haber reporter with dogs, and beaten him live on TV in Rotterdam pic.twitter.com/nTSjAtANRY

— Ragip Soylu (@ragipsoylu)

11 marca 2017

Demonstracja rozpoczęła się po tym, gdy do Rotterdamu przyjechała turecka minister do spraw rodziny i polityki społecznej Fatma Betül Sayan Kaya. Policja nie pozwoliła jej jednak wejść do budynku konsulatu.

Fatma Betül Sayan Kaya napisała na swoim koncie na Twitterze, że została zatrzymana przez policję ok. 30 metrów od budynku konsulatu w Rotterdamie. "Holandia łamie prawo międzynarodowe, konwencje i prawa człowieka, nie chcąc wpuścić mnie do konsulatu" - napisała.

Wcześniej do Holandii nie został wpuszczony minister spraw zagranicznych Turcji Mevlüt Cavusoglu. Polityk miał uczestniczyć w wiecu z udziałem tureckiej społeczności i przekonywać ją do głosowania w kwietniowym referendum w Turcji dotyczącym zmiany systemu z parlamentarnego na prezydencki. Rząd Holandii nie zezwolił na lądowanie samolotu z Cavusoglu na pokładzie. Jako powód podano "zagrożenie dla porządku publicznego i bezpieczeństwa".

Cavusoglu udał się w sobotę do Francji. Jego samolot wylądował wieczorem w Metzu, na wschodzie tego kraju, gdzie w niedzielę ma wziąć udział w wiecu z tamtejszą społecznością turecką. Stamtąd ma udać się w podobnym celu do Szwajcarii.

Władze francuskie wydały zgodę na wiec pod warunkiem, że "nie będzie on stanowić zagrożenia dla porządku publicznego".

W odpowiedzi na blokadę konsulatu w Rotterdamie turecki minister spraw zagranicznych wezwał holenderskiego ambasadora Cornelisa Van Rija, który aktualnie przebywa poza Turcją, by "przez jakiś czas" nie wracał do tego kraju. Holenderska ambasada została zamknięta i otoczona przez policję "z powodów bezpieczeństwa". Z kolei tłum demonstrantów zbiera się przed - również zamkniętym - konsulatem w Stambule.

Władze holenderskie poleciły tureckiej minister powrót "najkrótszą drogą do Niemiec" skąd wcześniej przybyła. Betul Sayan przybyła do Rotterdamu, mimo że wcześniej zaplanowane tam wydarzenia z jej udziałem zostały odwołane.

Po wyjeździe minister, która eskortowana została do granicy z Niemcami, protestujący początkowo zaczęli się rozchodzić. Później w kierunku policji poleciały jednak kamienie i butelki.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory w Indiach. Modi u progu trzeciej kadencji
Polityka
Przywódcy Belgii i Czech ostrzegają UE przed rosyjską dezinformacją
Polityka
Zakaz używania TikToka razem z pomocą Ukrainie i Izraelowi. Kongres USA uchwala przepisy
Polityka
Kaukaz Południowy. Rosja się wycofuje, kilka państw walczy o wpływy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
USA i Wielka Brytania nakładają nowe sankcje na Iran. „Jesteśmy o krok od wojny”