- Pan minister Macierewicz w orszaku trzech pojazdów, trzech limuzyn, staranował pojazdy zwykłych ludzi - mówił poseł PO komentując wypadek do którego doszło 25 stycznia w Lubiczu koło Torunia na drodze krajowej nr 10. W wypadku brały udział dwa samochody Żandarmerii Wojskowej (w jednym z nich jechał Antoni Macierewicz) i sześć innych samochodów. W wyniku wypadku nikt nie został ranny, a szef MON kontynuował podróż innym samochodem.

Brejza uważa, że do wypadku doszło, ponieważ kierowca samochodu szefa MON jechał za szybko. Dodał, że nawet "kolumna pojazdów uprzywilejowanych powinna zachować szczególną ostrożność".

Poseł PO zarzucił jednocześnie Macierewiczowi, że ten nie został na miejscu wypadku, tylko natychmiast przesiadł się do innego samochodu i ruszył w dalszą drogę.

Z kolei Piotr Apel z Kukiz'15 określił zachowanie Macierewicza mianem "arogancji władzy" i "wykorzystywania przywilejów". - Jeżeli ktoś wykorzystuje swoją pozycję, by łamać przepisy, tylko po to, żeby szybciej się przedostać, zagrażając innym uczestnikom ruchu drogowego, trzeba to potępić - podkreślił.

Apel zwrócił też uwagę, że jak dotąd żaden polityk PiS nie skrytykował Macierewicza za zbyt szybką jazdę. - Nikt z PiS nie zdecydował się powiedzieć "no tak, rzeczywiście jechał nieostrożnie, powinien jeździć ostrożnie" - zauważył.