"Nadszedł czas na prezydencki zamach" - napisała na Twitterze Rajesh. Bardzo szybko na autorkę spadła falę krytyki. Internauci oczekiwali również na wyjaśnienia ze strony mediów, które współpracują z dziennikarką. 

Kobieta współpracuje z dziennikiem "The Guardian". W oficjalnym komunikacie dziennik poinformował, że Rajesh nie jest stałym dziennikarzem gazety tylko okazjonalnym współpracownikiem. Podkreślono, że kobieta pisze również dla dzienników „Daily Mirror” i „Daily Telegraph”.

Po fali krytyki dziennikarka usunęła swoje konto na Twitterze.