Ostatnim nabytkiem egipskiej armii będzie najnowszy rosyjski system przeciwlotniczy „Buk” znany na całym świecie z zestrzelenia w 2014 roku malezyjskiego „Boeinga” nad wschodnia Ukrainą.
Oddziały spadochroniarzy z obu armii ćwiczyły niedawno na półwyspie Synaj, gdzie egipska armia nie może dać sobie rady z islamistyczną partyzantką. Część rosyjskich analityków wojskowych nie wyklucza, że Moskwa również w Egipcie zaangażuje się w zwalczanie fundamentalistów. – Oczywiście, nie będą to oddziały desantowe ale możliwe jest użycie naszego lotnictwa – uważa jeden z nich.
W latach 60. ubiegłego wieku Moskwa i Kair ściśle współpracowały ze sobą, jednak w 1972 roku ówczesny prezydent Anwar Sadat usunął z kraju wszystkich radzieckich doradców, głównie wojskowych.
Niepokój Izraela
Pojawienie się obecnie rosyjskich oddziałów zarówno na północ , jak i na południe od izraelskich granic (czyli w Syrii i na Synaju) wywołuje coraz większe zaniepokojenie w Tel Awiwie. – Głównym wrogiem na ćwiczeniach (rosyjsko-egipskich) był i pozostaje Izrael – zauważył izraelski publicysta Alex Fishman. To samo dotyczy zbrojeń egipskiej armii, szczególnie kupna dużej ilości najnowszych rosyjskich systemów przeciwlotniczych. Według oceny Izraelczyków obecnie Egipt jest zagrożony głównie przez wojny domowe w sąsiedniej Libii i Sudanie. – Czyje samoloty chcą zestrzeliwać tymi drogimi rakietami ? Państwa Islamskiego ? – pyta Fishman.