Według gościa red. Zuzanny Dąbrowskiej, zachowanie prezydenta Francji Francoisa Holande’a po zakończonych bez sukcesu negocjacjach w sprawie zakupu śmigłowców caracal, nie jest przypadkiem. - Nie sądzę, żeby ta sprawa w sposób trwały zaważyła na naszych relacjach z Francuzami – zaznaczył jednocześnie Czarnecki.
Europoseł PiS przekonywał, że negocjacjom będzie podlegać wkrótce sprawa zakupu francuskich okrętów podwodnych. - Hollande jest politykiem bardzo pragmatycznym i wie, że nie ma co się obrażać. Za pół roku wybory prezydenckie we Francji i chce mieć jakiś sukces, więc będzie chciał sprzedać nam łodzie – zapowiedział europoseł PiS.
Czarnecki nie chciał odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie, czy rząd negocjował z Amerykanami w sprawie zakupu śmigłowców black hawk, zanim zakończyliśmy rozmowy z Francuzami. - Jestem pewny, że minister Antoni Macierewicz miał plan alternatywny – mówił Czarnecki.
Europoseł PiS przekonywał, że współpraca z Grupą Wyszehradzką jest ważna, co nie znaczy, iż mamy się zamykać tylko na nią. - Musimy mocno postawić na współpracę z państwami skandynawskimi. To jest bardzo ważne – przekonywał europoseł. Ale wspomniał też o utrzymywaniu dobrych relacji z Niemcami. - Niemcy są oazą spokoju w Europie Zachodniej – dodał.
Czarnecki mówił, że w porównaniu do polskiego rządu, on jest jeszcze bardziej sceptyczny do umowy CETA, a dokładnie do sądu arbitrażowego, który będzie rozstrzygał wszelkie sporne kwestie. - Trafiła pani na polityka, który jest bardziej sceptyczny niż polski rząd – mówił gość programu. - Polskie firmy mogą mieć więcej problemów, niż te globalne – zwracał uwagę na problemy wynikające z umowy CETA.