Szef MSW w TVN24 mówił, iż to działacze KOD są odpowiedzialni za przepychanki, do jakich doszło między liderem Komitetu Mateuszem Kijowskim, a częścią uczestników pogrzebu. Działaczy KOD musiała ochraniać policja, która wyprowadziła ich z placu przed Bazyliką Mariacką, gdzie odbywało się nabożeństwo żałobne.

- To jest cecha państwa faszystowskiego, kiedy główny policjant dzieli demonstrantów na słusznych i niesłusznych. Myli ofiary z katami - ubolewał w TVN24 Celiński. Celiński zarzucił też Błaszczakowi kłamstwo.

Celiński ocenił jednocześnie, iż "Polską rządzi formacja polityczna intelektualnie i politycznie będąca czwartym szeregiem tej pierwszej Solidarności". Dodał, że w PiS promowane są "miałkość i nijakość", a partia ta rządzi "poprzez wzbudzanie konfliktu".

Wcześniej "prowokacją" obecność działaczy KOD-u na pogrzebie "Inki" i "Zagończyka" nazwała m.in. premier Beata Szydło. A działacze ONR złożyli w tej sprawie nawet zawiadomienie do prokuratury.

Również KOD zamierza złożyć zawiadomienie do prokuratury ws. incydentu. Przewodniczący regionu pomorskiego KOD Radomir Szumełda relacjonował, że w czasie uroczystości został "napadnięty przez grupę ok. 30 faszystów z Młodzieży Wszechpolskiej i ONR".