Nazywane przez organizatorów ogólnopolskim sejmikiem antysystemowym spotkanie blisko pięćdziesięciu przedstawicieli Oburzonych z całej Polski odbyło się między 30 kwietnia a 3 maja w Rowach koło Ustki.
Kim są Oburzeni? Pisaliśmy o powstającym ugrupowaniu w styczniu, w artykule „Oburzeni na Kukiza się aktywizują”. Stowarzyszenie ma bliźniaczy program do Kukiz’15, popiera m.in. ideę wprowadzenia ordynacji wyborczej JOW i planuje wystartować w wyborach samorządowych, nawet jeśli te miałyby odbyć się już jesienią. Stowarzyszenie tworzą w 90 proc. ludzie zaangażowani niegdyś w ruch Pawła Kukiza, do którego dziś mają żal.
W relacji ze spotkania czytamy, że pierwszego dnia odbyło się spotkanie z honorowym gościem - marszałkiem seniorem Kornelem Morawieckim i posłanką Zwiercan. Drugiego dnia doszło do podjęcia uchwały o współpracy Oburzonych z tworzącą się partią Wolni i Solidarni, dzień po tym przyjęto tekst projektu porozumienia obu stron.
- Nie, nie, zaprosili mnie to pojechałem, nie mamy jeszcze partii, trudno więc mówić o współpracy – tłumaczy enigmatycznie „Rzeczpospolitej” zaskoczony Kornel Morawiecki. – W tej chwili jeszcze nie może być mowy, ale na pewno mówiłem podczas tego spotkania o otwarciu na współpracę - dodaje.
Morawiecki twierdzi, że wspólny start w wyborach samorządowych na tę chwilę jest jeszcze abstrakcyjną koncepcją, ale tego nie wyklucza. - Nie ma pełnej zbieżności między nami, bo Oburzeni podobnie jak Paweł (Kukiz-red.) mówią o jednomandatowych okręgach wyborczych. Ja jestem zwolennikiem ordynacji wolnościowej – mówi marszałek senior. - Z nikim nie wykluczam współpracy, nawet z Platformą Obywatelską, jeśli by głosiła bliskie mi idee. Taka jednoznaczna deklaracja ograniczałaby moje możliwości organizacyjne - dodaje.