Zła wiadomość dla wszystkich, którzy wykonując twórczą pracę, płacą niższy podatek. Wszystkie ostatnie interpretacje skarbówki w sprawie preferencyjnych 50-proc. kosztów są dla nich niekorzystne. Fiskus już nie zgadza się na ulgę. Twierdzi, że każde dzieło musi być osobno wynagradzane. A o to w praktyce niełatwo.
– Odliczenie od przychodu 50-proc. kosztów daje spore korzyści. Twórca ma bowiem mniejszy dochód, płaci niższy podatek i w efekcie dostaje więcej na rękę – tłumaczy Grzegorz Gębka, doradca podatkowy w kancelarii GTA.
– W poprzednich latach fiskus zgadzał się na preferencyjne koszty dla wielu grup zawodowych – mówi Beata Hudziak, doradca podatkowy, partner zarządzający w kancelarii 8Tax. – Stawały się coraz popularniejsze, korzystali z nich marketingowcy, konsultanci, informatycy, projektanci.
Rygorystyczne interpretacje
Co się zmieniło?
– W samych przepisach nic. Fiskus natomiast zaczął je bardziej rygorystycznie interpretować – mówi Grzegorz Gębka. – Nie wystarczy mu już procentowe określenie czasu przeznaczonego na pracę twórczą ani jego ewidencja. Wymaga wydzielenia wynagrodzenia za każdy utwór będący przedmiotem prawa autorskiego.