W poniedziałek Naczelny Sąd Administracyjny podjął precedensową uchwałę w sprawie zasad opodatkowania sprzedaży nieruchomości nabywanych w spadku po zmarłym współmałżonku. Wynika z niej, że znakomita większość tych, którzy szybko po śmierci współmałżonka decydują się sprzedać ich dorobkowe mieszkanie czy dom, nie zapłaci PIT od takiej transakcji.
Kanwą uchwały był konkretny przypadek. Podatniczka kilka miesięcy po śmierci męża w imieniu swoim oraz dzieci sprzedała spółdzielcze mieszkanie, które małżonkowie kupili wiele lat wcześniej do majątku wspólnego.
Problemy zaczęły się, gdy tuż przed upływem terminu przedawnienia sprawą sprzedaży mieszkania zainteresował się fiskus. Uznał, że kobieta powinna zapłacić PIT od tej części mieszkania, która przypadła jej po mężu. Tłumaczył, że w tym zakresie doszło do ponownego nabycia mieszkania w spadku. A skoro od końca roku nabycia do odpłatnego zbycia nie minęło pięć lat, to należy się podatek.
Wdowa nie zgadzała się z taką wykładnią. Tłumaczyła, że mieszkanie zostało kupione w 1993 r. do wspólnego majątku małżeńskiego.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku przyznał jej rację. Skoro małżonkowie nabyli raz nieruchomość do majątku wspólnego, to wdowa nie mogła nabyć jej powtórnie.