Podatkowa kwalifikacja nietypowych obiektów przyprawia o ból głowy nie tylko podatników, ale także urzędników. Spory o to, czy coś jest opodatkowane podatkiem od nieruchomości, coraz częściej trafiają na wokandy. Potwierdza to wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie mobilnych kontenerów.
Z podatkiem czy bez
Kanwą sporu była interpretacja podatkowa. Z wnioskiem wystąpiła firma budowlana. Tłumaczyła, że w styczniu 2013 r. złożyła deklarację na podatek od nieruchomości, w której zadeklarowała do opodatkowania budowle, w tym przenośne kontenery, o wartości prawie 200 tys. zł.
Firma wskazała jednak, że kontenery są mobilne i służą jako zaplecze sanitarne czy biurowe na jej budowach. Nie są one trwale związane z gruntem i przewozi się je w inne miejsca po zakończeniu prac. Spółka wyjaśniła, że do końca 2009 r. ich nie deklarowała. Dopiero kontrola podatku za lata 2004–2009 prowadzona przez urząd miejski wprowadziła nową interpretację obejmującą podatkiem kontenery. Dlatego skorygowała deklaracje za pięć lat wstecz. Nadal jednak jej zdaniem przenośny pawilon/kontener nie stanowi budowli w rozumieniu art. 3 pkt 3 ustawy – Prawo budowlane. Nie jest także budowlą w rozumieniu ustawy o podatkach i opłatach lokalnych.
2 proc. to maksymalna stawka daniny dla budowli
Ta argumentacja nie przekonała jednak prezydenta. W interpretacji stwierdził, że sporny obiekt jest budowlą i jest związany z działalnością.