Nikt do końca nie rozumie, dlaczego Morawiecki, ale wszyscy uznali, że trzeba zaufać mądrości Prezesa. Wydaje nam się, że ostateczną granicą zaufania do Prezesa powinna być jego decyzja o napaści na Związek Radziecki. Znaczy Rosję.
Kampania Ministerstwa Zdrowia z zachwalającymi prokreację królikami przyniosła niespodziewany efekt. Ale inny od oczekiwanego. Zamiast się rozmnażać, większość wyborców PiS, z Beatą Szydło na czele, położyła uszy po sobie.
W ogóle Beata Szydło miała w ostatnim tygodniu wiele przeobrażeń. Do tej pory nosiła broszki, teraz sama przeobraziła się w broszkę. Ten Prezes to naprawdę niezły magik. Wszystko z kapelusza wyciągnie. A to Szydło, a to królika, a to Morawieckiego.
Podobno nowy premier był nam potrzebny, żeby ocieplić wizerunek Polski w Europie. To w sumie po co ten nasz Donald siedzi w Brukseli? A... przecież on nie nasz. Imię niepolskie, nazwisko tym bardziej, no i dziadek wiadomo skąd.
A w ogóle to się okazało, że Donald nie nasz, ale też nie ich. W jakimś liście napisał, że sprawa relokacji uchodźców podzieliła Unię i zaraz mu w Brukseli wyjaśnili, że to nieprawda. Znaczy ani z niego Polak, ani Europejczyk. Jakby był prawdziwym Europejczykiem, toby wiedział, że cała Europa kocha uchodźców.