Cieślik & Górski: Power Mateusza? PowerPoint

Bo wszyscy Polacy to jedna drużyna. Drużyna Morawieckiego.

Aktualizacja: 15.12.2017 00:47 Publikacja: 14.12.2017 23:37

Cieślik & Górski: Power Mateusza? PowerPoint

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Nikt do końca nie rozumie, dlaczego Morawiecki, ale wszyscy uznali, że trzeba zaufać mądrości Prezesa. Wydaje nam się, że ostateczną granicą zaufania do Prezesa powinna być jego decyzja o napaści na Związek Radziecki. Znaczy Rosję.

Kampania Ministerstwa Zdrowia z zachwalającymi prokreację królikami przyniosła niespodziewany efekt. Ale inny od oczekiwanego. Zamiast się rozmnażać, większość wyborców PiS, z Beatą Szydło na czele, położyła uszy po sobie.

W ogóle Beata Szydło miała w ostatnim tygodniu wiele przeobrażeń. Do tej pory nosiła broszki, teraz sama przeobraziła się w broszkę. Ten Prezes to naprawdę niezły magik. Wszystko z kapelusza wyciągnie. A to Szydło, a to królika, a to Morawieckiego.

Podobno nowy premier był nam potrzebny, żeby ocieplić wizerunek Polski w Europie. To w sumie po co ten nasz Donald siedzi w Brukseli? A... przecież on nie nasz. Imię niepolskie, nazwisko tym bardziej, no i dziadek wiadomo skąd.

A w ogóle to się okazało, że Donald nie nasz, ale też nie ich. W jakimś liście napisał, że sprawa relokacji uchodźców podzieliła Unię i zaraz mu w Brukseli wyjaśnili, że to nieprawda. Znaczy ani z niego Polak, ani Europejczyk. Jakby był prawdziwym Europejczykiem, toby wiedział, że cała Europa kocha uchodźców.

Przy okazji powołania nowego rządu nowy premier wezwał naród do zasypania podziałów, żebyśmy byli znowu razem. Ponoć wszyscy jesteśmy jedną biało-czerwoną drużyną. Niby tak, ale chyba nikt nie powie, że wszyscy gramy do jednej bramki. Jedni i drudzy lubią czasem strzelić samobója.

Publiczności szczególnie przypadł do gustu bon mot nowego premiera, że Polacy nie powinni chorować na serce, chyba że z miłości. W ogóle podczas exposé atrakcji było co niemiara, choć zaskoczyło nas tylko jedno: że Morawiecki nie użył PowerPointa.

Prezydent Duda żołnierskim uściskiem dłoni powołał do nowego rządu na nowego ministra obrony starego Antoniego. Mimo że najchętniej by go odstrzelił. Tak się jednak składa, że w tym układzie wszystkie pistolety trzyma w swojej szu?adzie Prezes. I dobrze, bo inaczej by się pozabijali.

Na gali 25-lecia Polsatu pojawił się prezydent Duda, czym naraził się obecnym na sali swoim przeciwnikom i nieobecnym na sali zwolennikom. Trudno być prezydentem wszystkich Polaków, jeśli wśród nich są i Rydzyk, i Solorz. A przy okazji Solorz brzmi prawie jak Soros.

Jan Rulewski, sprzeciwiając się zmianom w sądownictwie, wystąpił w Senacie w dziwnej masce. Maskę w końcu zdjął, choć twierdził, że regulamin takich występów nie zabrania. Ale jak już zdjął, to uraczył naród fragmentem wiersza. Słowackiego. Jakby polskich wierszy nie było.

Jest już pierwsza jaskółka nowej ustawy medialnej i repolonizacji mediów. TVN 24 na zabulić półtora miliona za nieobiektywne „Fakty". Takie czasy. Programy informacyjne robią się coraz droższe, a paski coraz tańsze.

A jak już karę TVN-owi dali, to się okazało, że ta ekspertka, co to pisała opinię, to pracuje dla telewizji Trwam. Jeśli tylko pracuje, to pół biedy, ale jeśli ogląda, to znacznie gorzej.

Do tego się okazało, że dając karę TVN-owi, PiS niechcący wypowiedział wojnę Ameryce, bo właściciele stacji to firma z USA. No i za chwilę nam tu zrobią D-Day. I „Szeregowca Ryana".

Awantura z TVN-em ma jeszcze jeden nieoczekiwany skutek. Przypomniał o sobie mianowicie Jurek Owsiak, który napisał skargę na TVP, że nie informowali o finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. To prawda, nie informowali i to nie świadczy o nich dobrze. Ale jak Owsiak zostanie beatyfikowany, to na pewno powiedzą. A beatyfikacja coraz bliżej.

Lech Kaczyński może i był dobrym prezydentem, ale ręki do współpracowników czy znajomych to nie miał. Ot, taki Saakaszwili. Ostatnio widziano go na dachu w Kijowie, gdzie coś krzyczał. Jest taka kategoria polityków podobna do kotów – dachowiec. Prezes powinien ich lubić.

Wielkie zmiany w Trybunale Konstytucyjnym. Prezes Przyłębska zmieniła fryzurę i wygląda naprawdę dobrze. Może nie aż tak dobrze jak prezes Rzepliński, ale on jest poza wszelką konkurencją.

Była jeszcze jakaś afera z pisarką Klementyną Suchanow, co to obrzuciła jajkami rządową kolumnę pod Pałacem Prezydenckim i potem się dziwiła, że ją policja zgarnęła. Nas dziwi co innego. Pisarka Suchanow jest biografką Gombrowicza i powinna wiedzieć, jak się dorabia gębę. Komuś i sobie.

A no i afera z dilerem gwiazd nabiera rozpędu. Pewien znany aktor zaczął być opisywany w tabloidach pierwszą literą nazwiska, podobnie jak pewien znany muzyk. Jakby co, to z przykrością informujemy, że my się na tej liście, niestety, nie znajdziemy. My z Kolumbii najbardziej lubimy kawę i książki Marqueza. No i Shakirę. Ale bez piosenek. ©?

Robert Górski, Kabaret Moralnego Niepokoju, autor serialu „Ucho Prezesa"

Mariusz Cieślik, Program 3 Polskiego Radia

Nikt do końca nie rozumie, dlaczego Morawiecki, ale wszyscy uznali, że trzeba zaufać mądrości Prezesa. Wydaje nam się, że ostateczną granicą zaufania do Prezesa powinna być jego decyzja o napaści na Związek Radziecki. Znaczy Rosję.

Kampania Ministerstwa Zdrowia z zachwalającymi prokreację królikami przyniosła niespodziewany efekt. Ale inny od oczekiwanego. Zamiast się rozmnażać, większość wyborców PiS, z Beatą Szydło na czele, położyła uszy po sobie.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Plus Minus
Decyzje Benjamina Netanjahu mogą spowodować upadek Izraela
Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków
Plus Minus
O.J. Simpson, stworzony dla Ameryki
Plus Minus
Upadek kraju cedrów