Ogromna gorączka zapanowała na scenie politycznej. Mamy potężną awanturę o Trybunał Konstytucyjny w Sejmie, demonstracje i kontrdemonstracje przed parlamentem. Co pan o tym sądzi?
Jest oczywiste, kto ma rację w sporze o Trybunał Konstytucyjny. Mam nieodparte poczucie, że Kaczyński próbuje Trybunał pozbawić powagi i autorytetu. Polityka Jarosława Kaczyńskiego opiera się na radykalnej polaryzacji opinii publicznej, a zaognianie sytuacji jest świadome i celowe. Jesteśmy wprowadzani w jawny konflikt społeczno-polityczny. A silne emocje, które się z nim wiążą, będą eskalowały i w rezultacie mocno nas wszystkich podzielą. Podejrzewam, że spornych zdarzeń będzie przybywało. I nie będą dotyczyły tak pozornie abstrakcyjnych spraw jak wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego, ale także modelu edukacji, polityki klimatycznej czy gospodarki.