Dlatego trudno nam je sobie wyobrazić jako trybiki w państwie totalitarnym, a jeśli komuś uda się je tam wtłoczyć, wywołuje to naszą zgrozę. Nie przypadkiem Pawlik Morozow stał się najbardziej znanym donosicielem sowieckim, a kadr z „Kabaretu" z cudnie śpiewającym młodzieńcem z Hitlerjugend można oglądać wciąż i wciąż, aż mróz idzie po kościach.
A teraz wyobraźmy sobie System rozciągający swoją pajęczynę na wszystkie dziecięce królestwa: już nie tylko na umundurowane „wilczki", NRD-owskie „thalmaniątka" i „dzieci Envera" w Albanii, ale służące sprawie socjalizmu nowe reguły skakania przez gumę, robotnicze kapsle i opiewające nowy świat pierwsze książki, czyli elementarze...