Mimo wielu zmian ideowych trendów w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej Mieczysław Moczar niezmiennie utrzymywał się na powierzchni partyjnej elity. Kilkukrotnie odsuwany na boczny tor wracał do gry z widokami nawet o funkcję I sekretarza KC PZPR. A jednak mimo usilnych starań, nigdy nim nie został.
Znany był ze sceptycyzmu wobec towarzyszy radzieckich, nie ukrywał też oddania idei „polskiej drogi do socjalizmu". Mimo to nie podzielił losu uwięzionych po 1948 r. Władysława Gomułki czy Mariana Spychalskiego. W pierwszej połowie lat 60. postrzegany jako patriota walczący o pamięć żołnierzy AK, niedługo później stał się synonimem hańby Marca '68, uosobieniem brutalności i chamstwa.