Reklama

Michał Szułdrzyński: Kryzys autorytetów to wina elit

Dawno już żaden tekst w „Rzeczpospolitej" tak mnie nie zirytował jak ten, który przeczytałem w środę, parę dni po powrocie znad jeziora.

Aktualizacja: 03.09.2017 15:50 Publikacja: 01.09.2017 18:00

Michał Szułdrzyński: Kryzys autorytetów to wina elit

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Marek Migalski w artykule „Rewolucja obskurantyzmu" narzekał, że rosną w siłę politycy – ale też zwykli ludzie – którzy wierzą w gusła, odrzucają teorię ewolucji czy sprzeciwiają się szczepionkom. Jego zdaniem wszystkiemu winien jest internet, który doprowadził do tego, że każdy dziś może głosić dowolnie absurdalne tezy i zdobywać popularność, kiedyś zaś istniały elity, które pewnych poglądów nie dopuszczały do mainstreamu.

Nie, nie zamierzam bronić antyszczepionkowców, kreacjonistów ani innych irracjonalistów. Jednak znacznie bardziej niż oburzanie się na to, że „ciemne masy" odrzucają racjonalizm, interesuje mnie, dlaczego do tego doszło i czy przypadkiem nie są temu winne właśnie owe elity. Tym bardziej że z tekstu Migalskiego – ciekawego publicysty – aż bije typowo elitarystyczna niechęć do „prostackich i głupich" mas, które nie chcą słuchać elit.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Ścigany milczeniem
Plus Minus
Donald Trump wciąż fascynuje się Rosją. A Władimir Putin tylko na tym korzysta
Plus Minus
„Przy stole Jane Austen”: Schabowy rozważny i romantyczny
Plus Minus
„Langer”: Niedopisana dekoratorka i mdły arystokrata
Plus Minus
„Niewidzialny pożar. Ukryte koszty zmian klimatycznych”: Wolno płonąca planeta
Reklama
Reklama