Plus Minus: Jesteś członkiem Komisji Weryfikacyjnej ds. Reprywatyzacji. Kiedy pierwsze aresztowania?
Czyje?
To chyba wiadomo.
Nie wiadomo. Wielu osobom codziennie stawiane są zarzuty.
To zacznijmy od przestępstw reprywatyzacyjnych.
Aktualizacja: 02.09.2017 16:01 Publikacja: 02.09.2017 00:01
Sebastian Kaleta, członek komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji
Foto: Fotorzepa, Darek Golik
Plus Minus: Jesteś członkiem Komisji Weryfikacyjnej ds. Reprywatyzacji. Kiedy pierwsze aresztowania?
Czyje?
To chyba wiadomo.
Nie wiadomo. Wielu osobom codziennie stawiane są zarzuty.
To zacznijmy od przestępstw reprywatyzacyjnych.
A tutaj aktywność prokuratury jest bardzo mocna.
150 postępowań, a zarzuty usłyszało wciąż niewiele osób.
To są bardzo skomplikowane postępowania. Te sprawy, którymi zajmuje się prokuratura, miały miejsce kilka lat temu, co warto zaznaczyć, przy kompletnej bierności organów ścigania. Teraz śledczy muszą zapoznać się z dokumentami i przesłuchać dziesiątki świadków. Obecnie 22 osoby mają postawione zarzuty, kilka przebywa w aresztach.
Elektorat czeka na pierwsze poważne aresztowania, a ty tu opowiadasz, że sprawy są skomplikowane.
Obietnicą wyborczą było rozliczenie licznych afer i tu działa prokuratura. Ciekawe jest, że nasi przeciwnicy ciągle mówią o sądach kapturowych, a wszystko odbywa się rzetelnie i zgodnie z procedurami. A przecież „Gazeta Wyborcza" zapowiadała.
Stop. Zawsze odliczam, ile czasu minie, zanim w rozmowie z kimś od was padnie hasło „Gazeta Wyborcza". Twój wynik to 3 minuty 10 sekund. Byli lepsi.
...bo „Gazeta Wyborcza" zapowiadała, że będą masowe aresztowania po Światowych Dniach Młodzieży. I trzeba powiedzieć, że wszystko działa. Widać to po tym, jak dużo zostało wykrytych afer vatowskich czy związanych z wyłudzeniami w spółkach Skarbu Państwa. Może nie są to znane osoby, ale często bardzo wpływowe.
Ale sprawa Jolanty Brzeskiej się wlecze.
Sprawa Brzeskiej się nie wlecze, tylko została odkopana.
Odkopana i się wlecze.
Sprawy morderstw sprzed wielu lat są zawsze gigantycznym wyzwaniem dla śledczych. W takich sprawach najważniejsze są pierwsze minuty, godziny, dni, tygodnie po zabójstwie. W sprawie Jolanty Brzeskiej prokuratura dokonała przeglądu śledztwa na polecenie Zbigniewa Ziobry. Stwierdzono tam szereg zaniedbań, a wręcz można powiedzieć, że nie chciano wyjaśnić tej sprawy.
To jest poważne oskarżenie. Skoro są prokuratorzy, którzy nie chcieli wyjaśnić jakiejś sprawy, to będą stawiane zarzuty?
Niewątpliwie doszło do zaniedbań. Jeśli przez kilka tygodni zakłada się samobójstwo i to uniemożliwia zbieranie dowodów, to trzeba się zastanowić nad sprawą. Słyszałeś kiedyś o samobójstwie przez samospalenie?
No nie i właśnie dlatego pytam, co z tymi prokuratorami.
Osobnym wątkiem w sprawie Jolanty Brzeskiej są zaniedbania po stronie organów państwa. Z wnioskami, czy doszło do umyślnych czy nieumyślnych działań, trzeba poczekać. Po tylu latach prokuratura jest w bardzo trudnej sytuacji.
Ale to wasi ludzie wyjaśniają tę sprawę?
Jacy nasi? Prokuratorzy ją wyjaśniają.
Ale dokonujecie w prokuraturze zmiany kadrowej.
Oczywistym elementem reform są też zmiany kadry zarządzającej. Jak spojrzymy na statystyki, to nie mamy do czynienia z gigantycznymi zmianami personalnymi, są one punktowe. Przed reformą prokuratura była w wielu miejscach patologiczną instytucją i nie da się jej zmienić rękami ludzi, którzy odpowiadają za tak słabe kierowanie nią. Nie zgadzam się z tezą, że dokonujemy tylko zmiany kadrowej.
Spytałem o kadry, bo zastanawiam się, co sobie myślicie, gdy obserwujecie prezes Przyłębską?
Nie jesteśmy od tego żeby oceniać, jak prezes Trybunału Konstytucyjnego pełni swoją funkcję. To instytucja całkowicie niezależna.
Jakoś z oceną prezesa Rzeplińskiego nie mieliście problemu.
Na pewno szereg negatywnych rzeczy, które działy się w Trybunale, nie mają tam już miejsca. Pani prezes robi wszystko, by odbudować zaufanie do tej instytucji.
Praca miała przyspieszyć, a spowolniła, ale na szczęście są podwyżki.
Pani prezes jest na swoim stanowisku dopiero od kilku miesięcy. Musiała naprawić wiele rzeczy, takich jak wyjaśnienie skandalicznej sprawy zlecania na zewnątrz przygotowywania projektów wyroków. Zatem poczekałbym z oceną jej pracy jako prezesa TK.
Ale pani prezes potrafi też szybko działać. Jeszcze nie trafiła do niej ustawa o Sądzie Najwyższym, a już wiedziała, że nie narusza ona trójpodziału władzy.
W sporze o Sąd Najwyższy sprawa, która budziła największą rozpacz opozycji, czyli możliwość przenoszenia sędziów w stan spoczynku, wynika jasno z konstytucji.
Czy jasno? Był poważny spór o art. 180 ust. 5, o którym mówisz, ale chodzi mi o coś innego. Krytykowaliście Rzeplińskiego, że wydawał za wcześnie wyroki, a teraz Przyłębska robi dokładnie to samo.
Pamiętajmy o jednej rzeczy. Prezes Rzepliński ex cathedra stwierdzał, że konkretne przepisy są niekonstytucyjne. Prezes Przyłębska nie wypowiadała się konkretnie, co niesie ze sobą dana ustawa.
Robi dokładnie to samo. Chcecie usprawnić sądownictwo i dobrze. Tylko to właśnie prezes Przyłębska, gdy orzekała w sądzie w Poznaniu, miała bardzo duży procent uchylonych wyroków.
Nie wyciągałbym z kontekstu tych danych. Nie wiem, jak wypadała na tle innych sędziów.
Bardzo średnio.
Nie ulega wątpliwości, że prezes Przyłębska lepiej pełni swoją funkcję od prezesa Rzeplińskiego, więc nie wiem, jak stabilne byłoby jego orzekanie, gdyby to robił. Pamiętajmy zresztą, że pan profesor ani jednego dnia przed wejściem do Trybunału nie spędził, orzekając. Ważne jest to, że Trybunał przestał być orężem sporu politycznego.
A nie chcieliście, żeby sądy zostały „zaorane", jak to ująłeś na Twitterze?
Tutaj rzeczywiście biję się w pierś, bo słowo było nieadekwatne do poważnego sporu, ale to magia i pułapka Twittera, czasami możesz krótkim wpisem błysnąć, a czasami wzbudzić kontrowersje. Podczas żywej dyskusji szukałem najlepszej formy do opisania tego, jak głęboka i poważna delegacja do reformy sądów znalazła się w konstytucji w art. 180 ust 5. Może nie wyszło to najlepiej, ale z drugiej strony opozycja na co dzień stosuje o wiele mocniejsze formy językowe, szafując stwierdzeniami o zamachu na demokrację etc.
Wracając do reprywatyzacji. Komisja to jedno, ale bardziej interesuje mnie, czy pracujecie nad jakąś ustawą, która załatwiłaby tę sprawę?
Dyskutujemy o tym, ale nie przekształciło się to jeszcze w konkretny projekt. Sprawę reprywatyzacji trzeba zamknąć. Nie chcemy tego załatwiać tak, jak Platforma, która gdy wybuchła afera, to wyciągnęła ustawę, która jeszcze bardziej nakazywała bezrefleksyjne oddawanie majątku Skarbu Państwa.
Pani prezydent upominała się o tę ustawę, ale partia, której była wiceprzewodniczącą, jej nie chciała.
To w takim razie nie wiem, kto ponosi odpowiedzialność: wiceprzewodnicząca, która nie jest w stanie przeforsować ważnych rozwiązań, czy Donald Tusk, który ją najwidoczniej zablokował.
Ale czemu wciąż nie ma tej ustawy? Mniej więcej wszyscy wiemy, jak powinno to wyglądać: 20 proc. wartości dla spadkobierców i tyle.
To jest koncepcja, która została przyjęta przez międzynarodowe trybunały jako praktyka realizująca zasady sprawiedliwości społecznej. Oddaje majątek i nie tworzy nowych krzywd. Takie rozwiązanie jest dla nas do zaakceptowania.
To czemu nie ma ustawy?
Przewodniczący komisji Patryk Jaki ma już projekt ustawy, jednak trwają konsultacje polityczne i nie wiem, czy to się uda. Podstawowy problem to koszty i określenie zakresu możliwych rekompensat. Pamiętajmy, że w II wojnie każdy coś stracił, a nie każdy może dochodzić roszczeń reprywatyzacyjnych.
Zdawałeś niedawno egzamin na radcę prawnego.
I udało się.
Rozumiem, że egzaminowali ci, z którymi na co dzień walczysz. Rozbijacie system, a ty idziesz do tego systemu po papier.
Procedura egzaminacyjna zakłada pełną anonimowość. Prace są kilkukrotnie kodowane. To gwarantuje, że można spokojnie przystąpić do egzaminów. Ale przyznam, dreszczyk emocji był. Po ośmiu latach nauki prawa na koniec w dwa miesiące trzeba przebrnąć przez tysiące stron ustaw. Egzamin trwa przez cztery dni, w sumie 26 godzin. Jest to też wyzwanie fizyczne.
Na razie skupiam się na pracy w ministerstwie i komisji weryfikacyjnej, a praktyka jest zawieszona.
A jak trafiłeś do ministerstwa?
Zadzwonił do mnie kolega z organizacji, który pracował z ministrem Jakim. Minister potrzebował osoby, która będzie go bezpośrednio wspierać w jego aktywności w ministerstwie, w mediach.
A ta organizacja to byli Młodzi dla Polski.
Bardzo ważny etap w moim życiu. W czasie studiów byłem aktywny w samorządzie studenckim i spotkałem wiele osób, które tak jak ja miały poglądy patriotyczne. Samorząd powinien być apolityczny, więc uznaliśmy, że powołamy organizację. Kierowałem nią od jej powstania, przez kilka lat. Skupialiśmy się na tym, by osoby, które mają różne pomysły na życie, miały się gdzie spotkać. Był bardzo duży głód wykładów i rozmów. Zrealizowaliśmy kilka fajnych rzeczy. Na przykład udało nam się doprowadzić do budowy pomnika rotmistrza Pileckiego w Warszawie czy przeprowadzić zakrojone na szeroką skalę projekty edukacyjne promujące życiorysy Żołnierzy Wyklętych.
Idealnie wkomponowaliście się w niszę. Wcześniej młodzi głosowali na Palikota i w pokoleniu wygrywał minimalizm. Właśnie od 2012 roku coś zaczęło się zmieniać.
Znaleźliśmy się na uczelni i nagle okazało się, że wcale nie jest nas mało. Promowanie postaw patriotycznych na Uniwersytecie Warszawskim nie było wcześniej w żaden sposób zinstytucjonalizowane. Po kilku miesiącach okazało się, że takich organizacji właśnie tworzy się kilka. Powstają na innych uczelniach, w innych miastach. Nie było żadnej rywalizacji, tylko wszyscy ze sobą współpracowali. Dziś działa siedem lokalnych oddziałów Młodych dla Polski.
To był ten moment, gdy prawicowa młodzież się jednoczyła, ale mainstream tego nie zauważył.
To był moment przesilenia antypatriotycznego w mediach. Pewne naczelne autorytety starały się pokazać polskość jako coś, co jest wsteczne. Patriotyzm był czymś, o czym lepiej nie mówić, bo przecież jesteśmy Europejczykami. Polskość w ich wizji to wąsy, Janusz i siatka z jednego z supermarketów. Młodzi ludzie zawsze mają skłonność do kontestacji. Elita nie dostrzegła tego, że postawa oparta na pedagogice wstydu się nie sprawdza. My jesteśmy pokoleniem, które swobodnie jeździ za granicę i co się okazuje? Że dogadujemy się z naszymi rówieśnikami, korzystamy z tych samych narzędzi w internecie, mamy podobne problemy i nie mamy żadnego powodu do tego, żeby się wstydzić. Młodzi ludzie z innych krajów nie mają problemu z tym, że czują silny związek ze swoją ojczyzną.
To się bardzo dynamicznie zmieniło, bo 30 lat wcześniej Polak przekraczał granicę i nie mógł sobie poradzić z obsługą umywalki na stacji benzynowej.
W jakimś stopniu cywilizacyjnie dogoniliśmy Zachód. Konsumpcyjne zwyczaje młodych są podobne. Okazało się, że obraz Polaka, który usiłowały zbudować starsze od nas elity, nie przystaje do realiów. Widząc absurd pedagogiki wstydu, wielu młodych poczuło, że nie ma powodu, by nie być dumnym ze swojego kraju. Zresztą po wyborach w 2015 roku wiele osób publicznych, które dotąd nie afiszowało się z patriotycznymi poglądami, zaczęło je akcentować. Bycie dumnym z ojczyzny stało się modne.
Nie przesadzałbym z tym hasłem „pedagogika wstydu", to nie jest tak, że te elity nie chciały mówić o patriotyzmie. Nie do końca umieli znaleźć język, by z pozycji liberalnych o nim mówić. Próbowali, ale wychodził im czekoladowy orzeł.
Ale skąd się wziął czekoladowy orzeł? Bo orzeł w godle nie jest czymś modnym. A tu nagle wyszli młodzi ludzie z orłem na koszulce i okazało się, że można go z dumą nosić. To podejście, że tradycyjne symbole trącą myszką, sprawiło, że powstał „morzeł" i różowe okulary.
Tylko teraz dumny orzeł trafia na spodnie i to w okolicach tyłka. Faza dumy ma też swoje kiczowate oblicze. Czy my się tym nie zachłysnęliśmy?
Nie. Zawsze, gdzie jest nasycenie jakąś modą, zdarzają się takie incydenty. Na przykład słynny kij bejsbolowy z symbolami Polski Walczącej. W tym przypadku zareagowała zresztą prokuratura. Wszystko zależy od smaku. Jednak te marginalne przypadki, ochoczo nagłaśniane przez lewicowe media, nie mogą przysłaniać tego, że ludzie zaczęli być w końcu dumni z naszych barw narodowych. Nie można łączyć okazywania przywiązania do własnej ojczyzny z tymi marginalnymi przypadkami, które są komiczne.
Mówisz o tym, że pozbyliśmy się kompleksów, jeżdżąc za granicę. Kluczowe pytanie jest takie: na skutek czego się ich pozbyliśmy?
Przez 25 lat nie dogoniliśmy Zachodu, ale trochę się przybliżyliśmy.
Nie uciekaj, bo następne pytanie brzmi: kto nas przybliżył? Wspólny wysiłek we wchodzeniu do Unii? Czyli: Unia Wolności, postkomuniści z SLD, Platforma Obywatelska?
Doprowadzili nas Polacy, którzy ciężko pracowali. Ich siły zostały uwolnione wraz z przemianami wolnorynkowymi. To, że po drodze politycy jednej czy drugiej partii rządzili, to inna sprawa. Większość rządów częściowo wstrzymywała tę energię. Polacy wypracowali środki, dzięki którym może wolniej niż możliwe, ale jednak Polska się rozwijała.
Czyli, jak wicepremier Morawiecki chwali się szybkim wzrostem gospodarczym, to jest zasługa tych ciężko pracujących Polaków, a nie rządu?
Są rzeczy niezmienne i to jest ciężka praca Polaków. A inna sprawa, co robią z tym kolejne rządy. Za czasów Platformy dynamika PKB była niższa, a VAT wyciekał. A teraz mimo tej nagonki, którą się tworzy wśród inwestorów zagranicznych, widać, że jednak władza może tworzyć lepsze warunki pod rozwój. Pytanie, czy powinniśmy być zadowoleni z takiego wyniku, jaki był, czy starać się o lepszy. Nasza opcja uważa to drugie.
A co myśli były prezes Młodych dla Polski, gdy młodzi protestują przeciw ustawie o Sądzie Najwyższym?
Do tego protestu rzeczywiście po raz pierwszy dołączyły osoby wcześniej niezaangażowane politycznie. Skali bym nie przeceniał, bo nie były to wcale tak masowe protesty, jak bywało to w przeszłości. Faktem jest, że były to kilkutysięczne manifestacje. Na pewno nie możemy deprecjonować tych osób, które poszły nawet za fałszywym komentarzem w sieci. Wśród części osób kontestujących zaproponowaną reformą sądownictwa górę wzięły emocje, a osoba, która im uległa, nie powinna być wsadzana niepotrzebnie do jakiegoś worka. Myślę, że powinniśmy spokojnie komunikować, na czym te zmiany polegają. Da się to robić w internecie na różne sposoby.
Tymczasem te osoby trafiły do worka „ubeckich wdów", jak to skomentował senator PiS.
Nie da się ukryć, że było sporo młodych osób, które po raz pierwszy poszły protestować. Ale nie da się też ukryć tego, że też były środowiska bardziej związane ze Służbą Bezpieczeństwa niż z Solidarnością, które w tych protestach uczestniczyły.
—rozmawiał Piotr Witwicki (dziennikarz Polsat News)
Sebastian Kaleta – w latach 2012–2016 prezes Młodych dla Polski, były rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości, członek Komisji Weryfikacyjnej ds. Reprywatyzacji.
PLUS MINUS
Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:
tel. 800 12 01 95
© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Źródło: Plus Minus
Plus Minus: Jesteś członkiem Komisji Weryfikacyjnej ds. Reprywatyzacji. Kiedy pierwsze aresztowania?
Czyje?
Powodzenie planu wymiany swoich obywateli, których wojna zastała za granicą, na obywateli krajów, z którymi Niemcy nie były w stanie wojny, miały dla nazistów ogromne znaczenie. To liczyło się bardziej niż autentyczność bądź nieautentyczność dokumentów.
Kosiniak-Kamysz z Hołownią odnieśli sukces, dzięki któremu Nowa Lewica mogła wejść do rządu mimo naprawdę słabego wyniku wyborczego. Teraz ma masę stanowisk do obsadzenia. Ale jakie istotne sprawy załatwiła? - mówi Robert Kwiatkowski, były poseł Nowej Lewicy i były prezes TVP.
My, rówieśnicy geostrategicznej pauzy, urodzeni na początku lat 90., byliśmy „pokoleniem RTL 7”. Zachodnio (z niemiecka, panie) brzmiąca nazwa tego kanału, na którym jednak nadawano po polsku, była jak przedsmak dania głównego. Podawanego od poniedziałku do piątku, tuż po powrocie ze szkoły, japońskiego anime „Dragon Ball”.
Ekspozycja OmenaArt Foundation Omeny Mensah na maltabiennale.art 2024 pokazuje, jak zmienia się sztuka i jak sztuka zmienia świat, biznes oraz międzyludzkie relacje.
Bito lokalnych mężów (i żony) zaufania, aresztowano opozycjonistów, a gdy jeden nie chciał wypuścić z rąk urny, do której ktoś wrzucił dziesiątki fałszywych kart do głosowania, wyrzucono go przez okno z drugiego piętra.
Nagłe odwołanie gen. Jarosława Gromadzińskiego ze stanowiska szefa Eurokorpusu stwarza sytuacje kryzysową, niekorzystną dla polskiej armii. Ma poważne konsekwencje polityczne i międzynarodowe.
Przebieg posiedzenia komisji sejmowej, w tym względy proceduralne oraz sposób zadawania pytań, wskazuje na to, że większość członków komisji, nie dochowuje zasady bezstronności.
Choć debatę przed wyborami samorządowymi 2024 w Warszawie próbował zdominować Janusz Korwin-Mikke, częstując Rafała Trzaskowskiego świerszczem, bój o wielkomiejski elektorat toczyć się będzie między obecnym prezydentem a Magdaleną Biejat z Lewicy Razem.
Kończymy dzisiejsze rozmowy z jeszcze głębszym przeświadczeniem, że nie ma takiej siły, która mogłaby podważyć naszą przyjaźń, solidarność i współpracę - powiedział szef polskiego rządu Donald Tusk po rozmowie z premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem.
Arogancja tychże funkcjonariuszy (ABW) nie przypomina nawet tej z PRL-u - mówił w rozmowie z Radiem Plus Marek Jakubiak, poseł Kukiz'15.
Były gubernator New Jersey, Chris Christie, polityk Partii Republikańskiej, nie zdecydował się startować w wyborach prezydenckich jako kandydat ruchu No Labels. Ruch No Label działa na rzecz wsparcia niezależnego kandydata na prezydenta USA.
W kampanii niepotrzebnie pojawia się wiele wątków politycznych - mówił w rozmowie z Michałem Kolanką prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk.
Wszystko odbywa się zgodnie z procedurami - mówił w rozmowie z TVN24 wicepremier i minister obrony, Władysław Kosiniak-Kamysz, komentując decyzję o odwołaniu ze stanowiska dowódcy Eurokorpusu gen. Jarosława Gromadzińskiego. Kosiniak-Kamysz był też pytany czy w Polsce powróci zasadnicza służba wojskowa.
Parada 90 psów z okazji 90. urodzin – tak Jane Goodall zamierza świętować tę wyjątkową okazję. Kiedy przypada ten szczególny dzień i kto dołączy do uroczystości?
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Szef wywiadu zagranicznego Rosji przebywał z wizytą w Korei Północnej.
Położona w Sudetach Kraina Wygasłych Wulkanów stała się trzecim znajdującym się na terenie Polski miejscem, które trafiło na listę Światowych Geoparków UNESCO. To potwierdzenie, że nasz kraj poszczycić się może dziedzictwem geologicznym o międzynarodowym znaczeniu.
Zanim bezrefleksyjnie naciśniemy przycisk „udostępnij” w kontekście rozmaitych sensacji krążących w sieci wokół wojny na Ukrainie i polskiego zaangażowania w konflikt, warto zadać sobie pytanie, komu szerzenie teorii spiskowych może służyć. Ostatnim tego przykładem są doniesienia, że polski generał Adam Marczak rzekomo zginął na stanowisku dowodzenia pod Bachmutem.
Nagłe odwołanie gen. Jarosława Gromadzińskiego ze stanowiska szefa Eurokorpusu stwarza sytuacje kryzysową, niekorzystną dla polskiej armii. Ma poważne konsekwencje polityczne i międzynarodowe.
Przebieg posiedzenia komisji sejmowej, w tym względy proceduralne oraz sposób zadawania pytań, wskazuje na to, że większość członków komisji, nie dochowuje zasady bezstronności.
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez byłą Prokurator Okręgową w Gdańsku, która chciała postawić zarzuty politykowi PO Krzysztofowi Brejzie – informuje Onet. Chodziło m.in. o zatajenie we wniosku o uchylenie mu immunitetu, że materiały przeciw niemu zostały zdobyte z użyciem Pegasusa.
W Europie odnotuje się gwałtowny wzrost populacji wilczaków – hybrydy psa i wilka. Wilczaków przybywa, co niepokoi część naukowców. Eksperci są zdania, że zwierzęta te mogą być nieprzewidywalne i niebezpieczne, a do tego wyprzeć wilka szarego.
Pomysły na zmiany w składce zdrowotnej nie mogą być tematem do politycznej przepychanki. Przyszedł czas na merytoryczną dyskusję, a nie obiecanki i pogłębianie chaosu systemu podatkowego zapoczątkowanego Polskim Ładem.
Choć debatę przed wyborami samorządowymi 2024 w Warszawie próbował zdominować Janusz Korwin-Mikke, częstując Rafała Trzaskowskiego świerszczem, bój o wielkomiejski elektorat toczyć się będzie między obecnym prezydentem a Magdaleną Biejat z Lewicy Razem.
W lutym w porównaniu ze styczniem mieszkania zdrożały w 13 z 17 badanych miast. Największe wzrosty cen ofertowych lokali odnotowano w Katowicach – wynika z raportu Expandera i Rentier.io.
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zadeklarowała, że będzie starała się o skrócenie tygodnia pracy do 4 dni. -To byłby skok cywilizacyjny na miarę 8-godzinnego dnia pracy ponad 100 lat temu – podkreśliła.
Kończymy dzisiejsze rozmowy z jeszcze głębszym przeświadczeniem, że nie ma takiej siły, która mogłaby podważyć naszą przyjaźń, solidarność i współpracę - powiedział szef polskiego rządu Donald Tusk po rozmowie z premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem.
76 proc. Polaków spodziewa się dalszego wzrostu cen, zwłaszcza paliw, ale też rachunków za domowe media czy żywności. W efekcie wciąż większość nie planuje dużych wydatków jak choćby podróże zagraniczne czy zakup samochodu.
Do płacy minimalnej nie będą wliczane premie i dodatki. Poziom najniższego wynagrodzenia (obecnie 4242 zł) ma osiągać „czysta” pensja, czyli płaca zasadnicza.
Jak podaje "The Guardian", pierwsza transpłciowa sędzia w Wielkiej Brytanii złożyła wniosek o dołączenie do sprawy przed tamtejszym Sądem Najwyższym w charakterze interwenienta. Wyrok może bowiem poważnie zagrozić ochronie praw osób transpłciowych.
Funkcjonariusze ABW przeprowadzili w środę czynności procesowe na terenie Warszawy i Tychów, w ramach prowadzonego śledztwa w sprawie działalności szpiegowskiej na rzecz Federacji Rosyjskiej - brzmi komunikat Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Już 1 kwietnia ubezpieczeni będą mogli zdecydować, czy całość składki emerytalnej pozostawić w ZUS, czy też część przekazywać do OFE.
Amerykanie nadal starają się ustalić przyczyny, z powodu których doszło do staranowania Francis Scott Key Bridge przez kontenerowiec Dali. Przez port w Baltimore w 2023 roku przetransportowane zostały towary warte 80 mld dolarów.
Arogancja tychże funkcjonariuszy (ABW) nie przypomina nawet tej z PRL-u - mówił w rozmowie z Radiem Plus Marek Jakubiak, poseł Kukiz'15.
Spadkodawca może w testamencie pozbawić zachowku najbliższych. Jest to wydziedziczenie. Muszą jednak istnieć po temu poważne powody zawinione przez spadkobiercę
Aż 44 proc. zainteresowanych kupnem mieszkania szuka go jednocześnie na rynku pierwotnym i wtórnym - wynika z ankiety przeprowadzonej przez portal Nieruchomosci-online.
Największa sieć handlowa ogłosiła, że nie zmieni w kwietniu cen regularnych ponad 4 tys. produktów mimo powrotu 5 proc. VAT. W Lidlu zamrożenie cen dotyczy 1,6 tys. produktów.
Projekt ustawy wiatrakowej jest gotowy. Odległość dla budowy wiatraków wyniesie 500 metrów - zapowiedziała minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska w Polsat News.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas