Zamiłowanie do tłuszczu nie wzięło się znikąd, nie pojawiło się nagle, ma wielowiekową tradycję, a sfera językowa odzwierciedla wielką estymę, jaką przez stulecia cieszyła się ta substancja. Stała się ona uosobieniem dobrobytu, pomyślności, w ogóle czegoś dobrego, co może spotkać człowieka.
Baran tłusty do kapusty, jak pączek w maśle, tłuste kawały, tłusty czwartek, nagłówek tłustym drukiem, lata chude i lata tłuste, tłusty kąsek, nim tłusty schudnie, chudego diabli wezmą. Te wyrażenia, powiedzonka, przysłowia mówią same za siebie. Przez stulecia tłuszcz cieszył podniebienie, ale i oko: gdy Mikołaj Bazyli Potocki gościł księcia Adama Czartoryskiego, „sześć tłustych młodych dziewek w gorsetach juchtowych czerwonych usługiwało".