Reklama
Rozwiń

Michał Szułdrzyński: Powstanie warszawskie na eksport

Trudno mówić o przypadku, jeśli centralnym punktem wizyty następcy tronu Wielkiej Brytanii jest spotkanie z powstańcami warszawskimi, zwiedzanie muzeum poświęconego zrywowi z 1944 roku oraz zapalenie zniczy przy Murze Pamięci, a następuje to kilkanaście dni po tym, gdy prezydent USA nie tylko przemawia do Polaków sprzed Pomnika Powstania Warszawskiego, ale i z walk powstańczych czyni temat przewodni swojego wystąpienia.

Aktualizacja: 22.07.2017 16:17 Publikacja: 22.07.2017 00:01

Michał Szułdrzyński: Powstanie warszawskie na eksport

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

To nie zbieg okoliczności, ale dowód na to, że konsekwentne prowadzenie polityki historycznej może przynosić oczekiwane rezultaty. Jeśli przez lata konsekwentnie buduje się własną narrację historyczną, zaczyna być ona dostrzegana i szanowana przez innych. Przecież to nie warszawskie Muzeum Powstania Warszawskiego pisało przemówienie Donaldowi Trumpowi ani to nie Polacy zmusili Brytyjczyków do tego, by odwiedzili tę placówkę. Gesty zarówno amerykańskiego przywódcy, jak i brytyjskiego następcy tronu świadczą o tym, że wiedzą oni, w jak wielkim stopniu powstanie stało się ważnym elementem polskiej tożsamości, oraz że podczas wizyty w Warszawie należy taki gest wykonać. A przy tej okazji prawda o powstaniu staje się szerzej znana. Ma to niebagatelne znaczenie, ponieważ pozwala prezentować za granicą polski punkt widzenia na kluczowe wydarzenia XX wieku.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka
Plus Minus
„Trinity. Historia bomby, która zmieniła losy świata”: Droga do bomby A
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Marek Węcowski: Strzemiona Indiany Jonesa