Jestem dumny z tego, że Wam się udało i Donald z wielką grzywą postawi swoją nogę na Waszej ziemi. Nie upajajcie się jednak zbytnio tym sukcesem i pamiętajcie, że „każda władza pochodzi od Boga" i przez niego może zostać odebrana! A dobrze wiecie, że Donald w swojej ojczyźnie pewne problemy ma.
Skoro przy temacie władzy jestem, to pragnę wrócić do wydarzeń sprzed tygodnia. Najpierw słów kilka do Ciebie, Grzegorzu z rampy. Otóż w swoim wystąpieniu nawoływałeś do tego, by nie płacić abonamentu na telewizję, która Twoim zdaniem wysługuje się prawym i sprawiedliwym. Nie pamiętasz, że trzeba oddać „Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga"? Dobrze opisał to w jednym ze swoich listów Paweł, którego Siewca oślepił pod Damaszkiem. Pisał do Rzymian tak: „Ludzie sprawujący władzę nie są postrachem dla tych, którzy postępują dobrze, ale dla czyniących zło. Nie chcesz żyć w strachu przed władzą? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę!". A dalej nawoływał do tego, by oddawać każdemu to, co mu się należy: „płaćcie podatki i inne należności". Otóż to. Nie podobają Wam się rządy prawych i sprawiedliwych, to róbcie tak, by w kolejnej elekcji ludzie Wam zaufali. Nie walczcie mieczem, bo „kto mieczem wojuje, od miecza ginie".
Swoją drogą, patrząc na Wasze wystąpienia, miałem wrażenie, że jesteście tuż po pogrzebie i uczestniczycie w stypie. Żadnej radości, entuzjazmu. Jak chcecie porwać do szlachetnej walki swoich zwolenników? Cały czas będziecie straszyli złym Jarosławem? Grzegorzu, powiem tak: niestety, wygląda na to, że pogrzeb Twojej formacji jest już blisko. I raczej nie będzie tak, że Siewca któregoś dnia przyjdzie, każe odsunąć kamień i zawoła: wyjdź na zewnątrz!
U Ciebie, mój drogi Jarosławie, radość i entuzjazm są. Ogólnie Wasza rywalizacja z kolegami z rampy wciąż przypomina walkę Dawida z Goliatem. Ty masz jakiś zmysł, by przekonać ludzi do tego, by szli za Tobą. Problem w tym, że wielu z nich jest już zniecierpliwionych i dziś to chyba Ty powoli wchodzisz w rolę Goliata. A przecież byłoby szkoda, gdybyś skończył tak jak on. Przecież nie o to Ci idzie.
Myślę jednak, że za często oglądasz się w przeszłość. Historia jest ważna, bo nie można odrzucić tożsamości, ale ważniejsza jest przyszłość. Tymczasem Twój obóz coraz częściej usiłuje zawładnąć całą rzeczywistością, która Was otacza. Chcielibyście – co oczywiście rozumiem – mieć efekty swojej pracy tu, teraz, natychmiast. Ale ważne jest uruchamianie projektów, które swój finał będą miały za lat kilka lub kilkanaście. Sporo o tym pisał całkiem niedawno następca Siewcy. Sięgnij do jego pism, a myślę, że wiele spraw nieco Ci się rozjaśni. Nie zapominaj o słowach Siewcy, które spisali czterej. I zrób wreszcie porządek z profesor Krystyną! —Anioł Polak