Muszę Ci jednak donieść o niezwykłej rewolcie, jaką zrobili prawi i sprawiedliwi. Kilka miesięcy temu – na pewno pamiętasz – pisałem Ci, że przygotowali przepisy, które miały im pozwolić bronić dobrego imienia ich ojczyzny. Ustawa ta spowodowała jednak, że dobre dotąd stosunki z krajem, który częściowo powstał na terenach, po których chodziłeś ponad dwa tysiące lat temu, legły w gruzach. Mocno napięły się też relacje z Wielkim Bratem zza oceanu. Prawi namawiani do zmian i do wycofania się z tych przepisów uznali, że wszyscy sprzysięgli się przeciw nim, i ogłosili, że nie zrobią kroku wstecz. I wyobraź sobie, że teraz – w ciągu zaledwie jednego dnia – zdanie zmienili! Błyskawicznie zmienili drażliwą ustawę i, jak można się było spodziewać, zostało to pozytywnie odebrane na świecie. Cwane z nich lisy. Tłumaczą, że w polityce czasem trzeba cofnąć się o jeden krok, by potem zrobić dwa do przodu... Biedni nie dostrzegają w tym wszystkim, że brak im konsekwencji w działaniu i elektorat może nie zrozumieć tego posunięcia. Biedni, bo dziś wycofują się ze złych rozwiązań, a kilka miesięcy temu nie chcieli słuchać tych, którzy ich ostrzegali. I tak niestety jest z wieloma sprawami.