Siły zła rozpychajš się coraz mocniej, wykorzystujšc każdš okazję do tego, by jeszcze bardziej skłócić ten naród. I, niestety, coraz częciej się to udaje. Ostatnio zaatakowano mocno prezydenta tego kraju, który nie ukrywa bliskich zwišzków z Nami. Rzucił on pomysł, by przedyskutować kwestię zmiany ich najważniejszego prawa. Przyznam, że propozycja ta zaskoczyła nawet jego najbliższe otoczenie, ale wydaje się ciekawa. Tymczasem obrzucono go tu różnymi wyzwiskami i właciwie odrzucono zaproszenie do rozmowy. Tak w ogóle to oni przestali ze sobš normalnie rozmawiać. Cišgle się kłócš i licytujš o byle co.
Przykład pierwszy z brzegu: Grzegorz z rampy wraz z nowoczesnym Ryszardem i zielonym Władysławem zorganizowali demonstrację przeciwko polityce Jarosława. Ten ostatni nie miał nic przeciwko, bo, jak mówił, takie manifestacje sš dowodem na to, że nikomu nie ogranicza wolnoci. Ale jego zwolennicy natychmiast zaczęli wytykać Grzegorzowi, że w czasie marszu nie towarzyszyło mu 100 tys. ludzi, lecz jedynie 30 tys. Skomplikowane wyliczenia robiły telewizje, rozgłonie radiowe itd. Tylko nikt nie wie, po co ta cała licytacja.
Z Grzegorzem ostatnio porobiło się co dziwnego. Najpierw przez dwa lata jego partia chciała z otwartymi rękami przyjmować ludzi uciekajšcych przed wojnš znasz ten temat, bo obecny jest także w innych krajach. Sprzeciwia się temu Jarosław. I nagle Grzegorz owiadczył, że on też nikogo nie chce. Ale nie powiedział, że on i jego formacja zmienili w tej sprawie zdanie. Owiadczył, że nigdy tego nie chcieli! I wszyscy jego ludzie nawet Ewa z Radomia, która negocjowała ten temat w Europie dzi mówi, że nie zgadzali się na to, by kogokolwiek przyjmować. Dziwne to i nie umiem tego rozgryć.
Wracam jeszcze do formacji Jarosława. Otóż po ostatnim zamieszaniu z Antonim ukryli go gdzie i wcale nie pokazujš. Jakby zapadł się pod ziemię. W Toruniu również go nie widujš. A skoro już przy Toruniu jestem, to chyba powinnimy zrobić co z wielebnym Tadeuszem. Nie wiem co, ale on za bardzo przymila się do miłujšcych prawo i sprawiedliwoć". Robi wprawdzie dobrš robotę dla nas, ale jego zwišzki z politykš wyglšdajš le. Zwłaszcza że oni dajš mu dużo srebrników i wszystko wyglšda tak, jakby chcieli kupić sobie jego poparcie. Co w tym pewnie jest, ale chyba za długo na to pozwalamy.
Wybacz mi, Siewco, mojš bezczelnoć, ale z silnymi przymrozkami w połowie maja nieco przesadziłe. Tłumaczę im jak mogę, że to nie jest żadna kara, ale tłumaczeń tych przyjšć nie chcš. Zresztš od dłuższego czasu mam wrażenie, że jestem u nich persona non grata. Wytrzymam.
Anioł Polak
PLUS MINUS
Prenumerata sobotniego wydania Rzeczpospolitej:
tel. 800 12 01 95