Czy Japonka bez mężczyzny u boku jest coś warta

Masz koseki? Jesteś Japończykiem. Chyba że, jak w wypadku Riny, nie jesteś wpisany do żadnego rejestru rodzinnego. Przez jakiś czas lub przez całe życie. Kim wtedy jesteś? Cudzoziemcem? Nikim? Człowiekiem? Duchem?

Aktualizacja: 28.04.2018 12:45 Publikacja: 27.04.2018 17:30

Nikt w Japonii nie wie, ile osób nie ma rodzinnego rejestru. Setki? Tysiące? Nie trafią do dobrej sz

Nikt w Japonii nie wie, ile osób nie ma rodzinnego rejestru. Setki? Tysiące? Nie trafią do dobrej szkoły, nie pójdą na uniwersytet, nie skorzystają z darmowej służby zdrowia, nie znajdą porządnej pracy

Foto: shutterstock

Gdy urodził się jej syn, ciągle robiła mu zdjęcia. Później wyobrażała sobie na nich siebie. Że tak wyglądała jako dziecko. Brakuje jej świadomości, że jej historia też ma jakiś początek. Wszystko przez to, że urodziła się przed upływem trzystu dni od rozwodu matki.

Jeszcze do niedawna, zgodnie z japońskim prawem, każde dziecko urodzone w tym okresie automatycznie wpisywano do rodzinnego rejestru byłego już męża. Matka Riny bardzo tego nie chciała i postawiła na swoim. Nie powiedziała dlaczego, więc Rina może się tylko domyślać.

Pozostało 96% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Walka o szafranowy elektorat
Plus Minus
„Czerwone niebo”: Gdy zbliża się pożar
Plus Minus
„Śmiertelnie ciche miasto. Historie z Wuhan”: Miasto jak z filmu science fiction
Plus Minus
Dzieci komunistycznego reżimu
Plus Minus
Irena Lasota: Rządzący nad Wisłą są niekonsekwentnymi optymistami