Premier Nowak i dyplomacja na raucie

Jak postrzegały Polskę czołowe postaci II RP? Jak wyglądało ich życie codzienne? W 100-lecie odzyskania niepodległości przybliżamy to czytelnikom w formie wywiadów. Pytania wymyśliliśmy, po odpowiedzi sięgnęliśmy do źródeł.

Publikacja: 27.04.2018 17:30

Premier Nowak i dyplomacja na raucie

Foto: NAC

Rzeczpospolita: Od końca lipca 1922 roku sprawował pan w II RP funkcję premiera. Poprawił pan wówczas relacje z przedstawicielami państw obcych. W jaki sposób?

Julian Nowak, premier, rektor UJ: Gdym objął prezydenturę gabinetu, spostrzegłem, że posłowie państw obcych w Warszawie mają z rządem polskim tylko niemal wyłącznie urzędową styczność i że nie ma żadnego kontaktu towarzyskiego. Uważałem to za rzecz niekorzystną, politycznie szkodliwą. Żyjąc z dala od sfer rządzących i stykając się z nimi tylko na gruncie politycznym, mogli zbyt łatwo stawać się usposobionymi zbyt krytycznie i nieufnie. Skłoniłem przeto żonę moją do przyjazdu do Warszawy i zamieszkania w pałacu prezydenta Rady Ministrów. Otwarliśmy dom wielkim rautem, który miał powodzenie, a potem daliśmy długi szereg przyjęć, na których mieszaliśmy reprezentantów państw tak cywilnych, jak i wojskowych, z Polakami rozmaitych sfer, tak aby mogły się nawiązać rozległe stosunki między owymi obcymi a społeczeństwem polskim. Kosztowało to żonę moją niemało trudu i zapobiegliwości towarzyskiej, ale nagroda leżała w powodzeniu rzeczy.

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Walka o szafranowy elektorat
Plus Minus
„Czerwone niebo”: Gdy zbliża się pożar
Plus Minus
Dzieci komunistycznego reżimu
Plus Minus
„Śmiertelnie ciche miasto. Historie z Wuhan”: Miasto jak z filmu science fiction
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Plus Minus
Irena Lasota: Rządzący nad Wisłą są niekonsekwentnymi optymistami