Michał Szułdrzyński: Tweet Pawłowicz. Pogarda i chamstwo

Posłanka Krystyna Pawłowicz znów dała popis na Twitterze. I poczułem straszny wstyd. Dlaczego? Bo nagle przyszło mi do głowy, że ktoś może pomyśleć, że to, co ona pisze, podpierając się często autorytetem Kościoła, jest poglądem wszystkich katolików.

Aktualizacja: 28.04.2018 12:46 Publikacja: 26.04.2018 15:47

Michał Szułdrzyński: Tweet Pawłowicz. Pogarda i chamstwo

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

O jaki wpis mi chodzi? Gdy posłanka Nowoczesnej Monika Rosa wraz z kandydatem tej partii na wiceprezydenta Warszawy Pawłem Rabiejem (nieukrywającym, że jest homoseksualistą) złożyła kilka dni temu w Sejmie projekt ustawy o związkach partnerskich, pani Pawłowicz była łaskawa napisać: „Poseł M.Rosa z .N złożyła w Sejmie proj.ust o zw.partnerskich. Mówi: »mamy prawo kochać i tworzyć rodziny«. Ale, do odbytu, to nie kochanie, a choroba, pani poseł. Zaś »rodzina« ma rodzić dzieci, a »współżycia« w tych waszych »związkach« przecież nie ma..." (we wszystkich cytatach pisownia oryginalna).

Na początku uznałem, że nie ma czego komentować. Bo żeby dyskutować na tym poziomie i mówić w sposób zrozumiały dla autorki takich słów, trzeba by się posługiwać językiem, jakiego kulturalni ludzie starają się nie używać. Tym bardziej że internauci natychmiast zaczęli drążyć, że skoro w jednym miejscu to nie jest kochanie, to jak z innymi dość popularnymi miejscami.

Ale nie to jest tu najważniejsze. Najgorsze jest to, że działania posłanki wydają się całkowitym zaprzeczeniem nauczania Kościoła. Nie akceptuje on czynnego homoseksualizmu, ale do osób o takich skłonnościach odnosi się z szacunkiem. Wszak papież Franciszek, przeciwstawiając się wprowadzaniu do prawa instytucji związków osób tej samej płci, apeluje, by homoseksualistów nie dyskryminować ani nie osądzać.

Ładunek pogardy i zwykłego chamstwa w tweecie Krystyny Pawłowicz jest całkowitym zaprzeczeniem takiej postawy. Zresztą świat przedstawiany przez nią na Twitterze jest pełen niechęci wobec innych, to świat oblężonej Polski, atakowanej przez Żydów, Niemców, wszechobecnych ubeków i Donalda Tuska. Na punkcie tego ostatniego widać u posłanki PiS potężną obsesję. Do parlamentarzystek opozycji mówi, by nie otwierały mord, do nielubianych dziennikarzy woła: „Zjeżdżaj, oszczerco, kłamco". A przy tym uważa się za zawołaną patriotkę, pisząc: „teraz, w 100-lecie Niepodległości już TYLKO: Polska dla Polski o Polsce o naszej wielkości o POLSKICH ofiarach i bohaterach o budowie POLSKICH muzeów, cmentarzy i pomników Niepodległości i powstań POLSKICH. Naszą Ojczyzną jest bowiem POLSKA!!!".

Gdy czytam jej wpisy, jest mi, jako katolikowi, wstyd. Bo ta mieszanina nienawiści, ksenofobii, nacjonalizmu nie powinna mieć nic wspólnego z katolicyzmem. Takie zachowanie nie jest typowe dla osób uważających się za dzieci polskiego Kościoła. Chrześcijaństwo jest nauką miłości i miłosierdzia, a nie pogardy i nienawiści. Nie wiem, czy gdyby Chrystus pojawił się dziś w Polsce, odnalazłby w tweetach posłanki Pawłowicz w ogóle jakieś ślady swojego nauczania.

W dodatku pisząc w tak obrzydliwy sposób o osobach homoseksualnych, ośmiesza sprzeciw katolików wobec progresywnych pomysłów, takich jak „małżeństwa jednopłciowe". Ich zwolennicy dostają do ręki łatwy argument, że katolicy po prostu obsesyjnie nienawidzą gejów i lesbijek i dlatego nie chcą uznać ich związków za legalne. To z tego powodu mam wrażenie, że jeśli w Polsce ideologiczne wahadło szybko odchyli się w lewicowym kierunku, będzie to niewątpliwie winą posłanki profesorki.

Jarosław Kaczyński stwierdził ponad dwie dekady temu, że najkrótsza droga do dechrystianizacji Polski wiedzie przez ZChN. Dziś najkrótszą drogą do dechrystianizacji Polski nie są lewacy i wrogowie Kościoła, ale Krystyna Pawłowicz.

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95

O jaki wpis mi chodzi? Gdy posłanka Nowoczesnej Monika Rosa wraz z kandydatem tej partii na wiceprezydenta Warszawy Pawłem Rabiejem (nieukrywającym, że jest homoseksualistą) złożyła kilka dni temu w Sejmie projekt ustawy o związkach partnerskich, pani Pawłowicz była łaskawa napisać: „Poseł M.Rosa z .N złożyła w Sejmie proj.ust o zw.partnerskich. Mówi: »mamy prawo kochać i tworzyć rodziny«. Ale, do odbytu, to nie kochanie, a choroba, pani poseł. Zaś »rodzina« ma rodzić dzieci, a »współżycia« w tych waszych »związkach« przecież nie ma..." (we wszystkich cytatach pisownia oryginalna).

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków
Plus Minus
O.J. Simpson, stworzony dla Ameryki
Plus Minus
Upadek kraju cedrów
Plus Minus
Jan Maciejewski: Granica milczenia