W „Raptularzu" przeszłość przenika się z teraźniejszością, młodość – ze starością, a życie – ze śmiercią. Rozbudowane opisy, konstruowane za pomocą długich zdań złożonych, świadczą o tym, że poetę ciągnie w stronę prozy. Konwencję zbioru poetyckiego przełamuje autor zwłaszcza ostatnim utworem, który nie jest wierszem, lecz opowiadaniem.

Bohater „Raptularza" to cierpliwy obserwator, dla którego każda codzienna sytuacja warta jest uwagi i utrwalenia. Rejestr powszednich czynności wzbogacają zdarzenia z czasów dzieciństwa i młodości. Podmiot liryczny nawiązuje do zapamiętanych szlaków turystycznych, opisuje podróż drugą klasą z Kołobrzegu i wspomina otarte podczas zabawy na podwórku łokcie. Sinkowski snuje swoją opowieść w sposób subtelny, nieegzaltowany, a kolejne wywoływane z pamięci obrazy stanowią „dowód, że wiodło się/ życie, od którego myśli zachodzą złotem". Wspomnienia domu rodzinnego towarzyszą dorosłemu już bohaterowi, który zakłada własną rodzinę i patrzy na bawiących się synów.

Granica między dzieciństwem a młodością okazuje się płynna, podobnie jak granica między młodością a dojrzałością. „Granice nie są tym,/ czym się wydają", stwierdza bohater w wierszu „Sponad", przyglądając się szkolnemu zdjęciu sprzed siedmiu lat. Dom rodzinny, który odwiedza bohater, rozpada się, garnki, nad którymi się pochyla, pękają, zarastają rdzą, a konfitury w piwnicy pokrywają się warstwą pleśni. Figura granicy pojawia się w tej książce wielokrotnie, także jako element świata fizycznego, na przykład jako linia wierchu czy mur na podwórku.

Utwory z tego zbioru układają się w spójną, interesującą historię. I choć czasem te długie, rozciągające się na kilka wersów zdania mogą męczyć, to Sinkowskiego na pewno czytać warto. Myślę, że mimo drobnych niedociągnięć „Raptularz" jest jednym z bardziej udanych debiutów 2016 roku i spokojnie może konkurować z tak znakomitymi tomami wierszy, jak „Stacja wieży ciśnień" Dawida Mateusza czy „Pamięć zewnętrzna" Radosława Jurczaka. Jakie granice przekroczy Sinkowski w swojej kolejnej książce? Mam nadzieję, że na odpowiedź autor nie każe nam zbyt długo czekać.

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95