Reklama

Jan Bończa-Szabłowski: Wojciech Młynarski czyli każdy chce być skoligacony z geniuszem

„Szał łowienia motyli" nie miał być wcale poświęcony wspomnieniom. Ale tak jakoś się ułożyło, najpierw Andrzej Wajda, potem Danuta Szaflarska, teraz Wojciech Młynarski.

Aktualizacja: 24.03.2017 13:47 Publikacja: 23.03.2017 14:48

Jan Bończa-Szabłowski: Wojciech Młynarski czyli każdy chce być skoligacony z geniuszem

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Kamienie milowe naszej kultury, niezwykłe osobowości. Pozostawili puste miejsca, które jeszcze długo nie będą zagospodarowane. Kiedy Danuta Szaflarska przekroczyła setkę, nie tracąc trzeźwości umysłu, mając świetną pamięć, pozwalającą jej nadal występować w teatrze, patrzyłem z nadzieją na Stwórcę, że jednak „w temacie" ludzkiej nieśmiertelności następuje jakiś przełom. I utwierdzałem się w tej nadziei prawie dwa lata. Śmierć Wojciecha Młynarskiego nie była zaskoczeniem, poprzedziła ją długa i ciężka choroba. Ale dopiero teraz uświadomiliśmy sobie, że na stworzenie takiego dorobku, jaki po sobie pozostawił, innym potrzeba byłoby kilku wieków. Jemu wystarczyło zaledwie 75 lat, wyłączając, rzecz jasna, okres niemowlęctwa i dzieciństwa – więc w sumie jeszcze mniej.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Diana Brzezińska: Bachata i morderstwa
Plus Minus
„Gra w kości”: Święte kości
Plus Minus
„Przyjaciele muzeum”: Sztuka zdobywania darczyńców
Plus Minus
„Mafia: The Old Country”: Wyspa jak z krwawego obrazka
Plus Minus
„Lato 69”: Edukacja seksualna
Reklama
Reklama