Kowalski: Miłość w systemie miar

Człowiek uporządkował, usystematyzował, wymierzył, zważył, oszacował wszystko na świecie w sensie dosłownym – dwu- i trójwymiarowo, oraz w przenośni.

Aktualizacja: 06.03.2016 13:54 Publikacja: 04.03.2016 06:00

Kowalski: Miłość w systemie miar

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Człowiek stworzył skale w zasadzie do wszystkiego: skala Beauforta do oceny skutków szybkości wiatru, skala Saffir-Simpsona do intensywności cyklonów, skala Turina do zagrożeń ze strony asteroid, skala Richtera do określania siły trzęsień ziemi, cztery skale temperatury – Kelvina, Celsiusa, Farenheita, Reaumura, skala Kinseya do klasyfikacji orientacji seksualnych, skala BMI do masy ciała, skala IQ do inteligencji, skala Bristol (BSF, Bristol Stool Form Scale) dzieląca ludzki kał na siedem grup według kryteriów kształtu i konsystencji.

Ale to wszystko dziecinada w porównaniu ze skalą, która mierzy, klasyfikuje, racjonalizuje – mogłoby się wydawać – niemierzalne i wskazuje, jak głęboko, wręcz na ile centymetrów, wniknęła strzała Kupidyna.

Mija właśnie 30 lat od czasu, gdy amerykański psycholog Isaac Michael (dla przyjaciół, wydawców i organizatorów konferencji i sympozjów naukowych „Zick" Rubin) wystąpił z propozycją stworzenia PLS, czyli Passionate Love Scale.

Mniejsza o szczegóły. Tak czy inaczej, w 1986 roku pismo „Journal of Adolescence" opublikowało artykuł dwóch amerykańskich socjolożek – Elaine Hatfield i Susan Sprecher – które wyjaśniły, jak używają skali PLS w swojej codziennej pracy, w zaciszu gabinetów, gdy przychodzi im stosować testy składające się z elementów rozumowych, emocjonalnych i dotyczących zachowań wobec płci przeciwnej.

Astronomowie nie rzucili się tak na „De revolutionibus orbium coelestium" (polski tytuł „O obrotach sfer niebieskich") Mikołaja Kopernika, jak kolorowe pisma kobiece rzuciły się na skalę PLS, używając jej do konstruowania odkrywczych artykułów w rodzaju: „Czy jest Pani/Pan naprawdę zakochana/y", mających największe wzięcie w poczekalniach u dentystów.

Nie jest istotne, czy skala stosowana jest wobec kobiety czy wobec mężczyzny. W obu przypadkach konstruowana jest na podstawie pytań, na które trzeba udzielić odpowiedzi punktowanych od jednego do dziewięciu. Rezultat od 135 do 106 pkt oznacza, że nie można przestać myśleć o ukochanej osobie nawet wtedy, gdy oprawca wbija pod paznokcie zardzewiałe gwoździe albo rozżarzone do białości igły, a jej fotografia wystarcza, aby w czasie takiej tortury zamiast bólu odczuwać nieomal przyjemność.

Rezultat pomiędzy 105 a 86 pkt to także wielka miłość, ale bez przesady. I tak dalej, i tak dalej, im mniej punktów, tym porywy słabsze, a uniesienia rzadsze. Poniżej 45 pkt – katastrofa, wybranka na plaży nie pociąga bardziej niż rozciągnięta opodal na piasku wyrzucona przez fale meduza. Z naukowego punktu widzenia dane tej osoby można śmiało wysyłać do Meetic (europejski lider tej branży) albo do jakiegoś innego biura matrymonialnego bądź wrzucić na portal randkowy.

Ale uwaga: poeci, w końcu niekwestionowani eksperci w dziedzinie kupidynalnej, erosyjnej czy amoralnej – jak kto woli – nie są tak kategoryczni w orzecznictwie, spozierają na problem przez inny pryzmat i tym samym postrzegają go nieco inaczej, pozostając jednakowoż w zgodzie z prawdą naukową. A prawda naukowa jest taka, że tak jak w elektrotechnice napięcie prądu wyraża jednostka oznaczona jako wolt, tak napięcie miłosne wyraża jednostka oznaczona jako lov. Natomiast jednostką natężenia miłosnego (w elektrotechnice – amper) jest obejm. Gdy napięcie osiąga trzy lovy, a natężenie trzy obejmy, dochodzi do rozpięcia. Gdy natężenie wzrasta do sześciu obejmów, następuje zamknięcie obwodu.

Poeta, w przypływie genialnej intuicji, w formie limeryku ujmuje to tak:

Czy pragniesz pani przy kości,
czy szczupłej (skóra i kości),
do objęć dąż,
obejmuj wciąż,
objętość miarą miłości.

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95

Człowiek stworzył skale w zasadzie do wszystkiego: skala Beauforta do oceny skutków szybkości wiatru, skala Saffir-Simpsona do intensywności cyklonów, skala Turina do zagrożeń ze strony asteroid, skala Richtera do określania siły trzęsień ziemi, cztery skale temperatury – Kelvina, Celsiusa, Farenheita, Reaumura, skala Kinseya do klasyfikacji orientacji seksualnych, skala BMI do masy ciała, skala IQ do inteligencji, skala Bristol (BSF, Bristol Stool Form Scale) dzieląca ludzki kał na siedem grup według kryteriów kształtu i konsystencji.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Plus Minus
Decyzje Benjamina Netanjahu mogą spowodować upadek Izraela
Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków
Plus Minus
O.J. Simpson, stworzony dla Ameryki
Plus Minus
Upadek kraju cedrów