Umberto Eco sporą część życia strawił na udowadnianiu, że świat powieściowy nie domaga się prawdy, bo wystarcza sam sobie, a dzieło jest wspólnym rezultatem wyobraźni autora i czytelnika. O ile jest to teoria sporna (bo każda teoria jest dyskusyjna i może być podważana), o tyle bezsporny jest fakt, że przeświadczenia teoretyczne wyznawane przez Umberta Eco i znajomość struktur powieściowych w połączeniu z jego talentem narracyjnym uczyniły cud w postaci wielkiej popularności uczonego, kiedy postanowił zostać pisarzem.
Nieznany szerszemu gronu semiotyk (nie wszyscy wiedzą co to takiego i spokojnie mogą z tym żyć), teoretyk literatury – krótko mówiąc, człowiek wąskiej specjalizacji zawodowej – stał się jednym z najpopularniejszych pisarzy końca XX wieku z uzasadnionymi pretensjami do Nobla.
Czytaj więcej:
Dziwność relacji świata i literatury polegała dla Umberto Eco na tym, że związek ten, chociaż konieczny i trwały, jednocześnie był oczywisty i nieuchwytny, zależny od każdego pojedynczego odbiorcy, a jednocześnie możliwy do całościowego uchwycenia przez badaczy. Ale największą osobliwością literatury, na jaką zwrócił uwagę sławny badacz i pisarz zarazem, jest fakt, że nie jest jasne, czy odróżniamy fikcję od rzeczywistości, skoro traktujemy je poniekąd wymiennie. W ostatnim rozdziale książki „Sześć przechadzek w świecie fikcji" Eco jako badacz, znawca i profesor powiada ex catedra:
„W moim ostatnim wykładzie omówię rozmaite przypadki, kiedy to skłonni jesteśmy zamieniać miejscami fikcję i życie – czytać życie, jakby było fikcją, czytać fikcję, jakby była życiem. Niektóre z tych pomyłek są przyjemne i niewinne, niektóre absolutnie konieczne, jeszcze inne – przerażające".
I dotrzymał słowa. Na dowód, że fikcja bywa bardziej przyjazna dla naszej mentalności niż życie, a także że nie ma bezbłędnych reguł odróżniania jednego od drugiego, uczony postanowił zabawić się przytaczaniem różnych początków powieści przemieszanych z pierwszymi zdaniami tekstów opisujących rzeczywistość, takich jak pamiętniki, dzieła historyczne albo doniesienia prasowe. Zobaczmy sami, czy jesteśmy w stanie odróżnić prawdę od fikcji, czyli narrację naturalną od narracji sztucznej: