- Jedyna rzecz, która mnie się podobała to była ta poezja tego wystąpienia - ocenił Rostowski, komentując expose Mateusza Morawieckiego.

- Tylko, że jest totalna przepaść między tą poezją i rzeczywistością, która się dzieje właśnie w tych dniach, kiedy po prostu demontuje się państwo prawa i demokrację w tym kraju w 36. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego - zaznaczył. - Z punktu widzenia ustrojowego to, co się dzieje w tych dniach w Polsce, jest w pewnym sensie bardziej drastyczne niż wprowadzenie stanu wojennego. Bo, jak stan wojenny Jaruzelski wprowadził to tylko objawił prawdziwą naturę reżimu komunistycznego. A tutaj, mimo że oczywiście póki co nikogo się nie zamyka, to jest zmiana ustroju - dodał Rostowski.

Były minister jest zdania, że w Polsce trwa zmiana ustrojowa, z czym nie mieliśmy do czynienia nawet w stanie wojennym. - To w stanie wojennym, przecież dyktatura istniała przez cały okres dwóch poprzedzających lat, tylko że nie była jakby realizowana w pełni z powodów czysto politycznych komuniści czekali. Wszystkie, cały system, cały ustrój dyktatury istniał. Dzisiaj, dzisiaj, szczególnie w tych dniach, nastąpiła de facto zmiana, nastąpiła zmiana ustroju z demokratycznego i praworządnego na bezprawie, w którym na przykład, dlaczego zmienia się, dlaczego jest ustawa o Sądzie Najwyższym, aby powstała nowa izba SN składająca się z nominatów PiS, która będzie, ona jedyna, rozstrzygała o tym, czy wybory były sfałszowane, czy nie - podkreślił.

- Musimy sobie zdać sprawę z tego w jakiej dramatycznej sytuacji Polska dzisiaj jest i jaka jest koszmarna przepaść między pięknymi słowami Mateusza Morawieckiego i tą żelazną klatką, którą PiS przygotowuje dla Polski - dodał Rostowski.

Cała rozmowa na www.radiozet.pl