- Proszę zwrócić uwagę, że kiedy Donald Tusk był premierem czy Ewa Kopacz i kiedy Kaczyński mówił "nie, bo nie" - nie przychodził na spotkania, nie zgadzał się na kolejne ustawy i tylko krytykował, no to nie wygrywał tych wyborów, przegrywał je - mówił Napieralski.
Jego zdaniem Polacy potrzebują "dobrych pomysłów, które budzą emocje". - (...) Kaczyński pokazał poszerzenie. Zaczął też wychodzić z konkretnymi pomysłami. Lepszymi, gorszymi, nie chcę ich teraz oceniać, ale jednak je składał - przekonywał były lider SLD. Jako przykłady wskazał reformę wymiaru sprawiedliwości, obniżenie wieku emerytalnego, likwidację gimnazjów czy program 500 plus.
- Moim zdaniem opozycja powinna przedkładać propozycje ciekawsze, lepsze, pokazujące inny model Polski, inny model państwa i inną przyszłość dla Polek i Polaków - i tych młodszych, i tych starszych - dodał.
- Nowoczesna z Platformą podbierały sobie parlamentarzystów - ja pamiętam dwie takie partie, które były w parlamencie i nic innego nie robiły, jak tylko się nawzajem krytykowały i podbierały sobie parlamentarzystów. To jest SLD i partia Palikota. Jednej i drugiej nie ma w parlamencie - ostrzegał, pytany o współpracę między ugrupowaniami opozycyjnymi.
We wrześniu Grzegorz Schetyna pytany, czy będą wspólne listy z opozycją przynajmniej do niektórych szczebli samorządu, powiedział: "Nie można tego wykluczyć. Rozmawiam z różnymi środowiskami, partiami. Musimy poczekać na ordynację. Nie wiadomo, jaka będzie ordynacja. Nie możemy podejmować zobowiązań, jeżeli nie wiemy na jakich zasadach będą wybierane sejmiki".