Gość programu cofnął się do wydarzeń z ubiegłego tygodnia, gdy w Sejmie odbywała się debata dotycząca sądownictwa. Wtedy u prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego górę wzięły emocje i część opozycji nazwał mordercami swojego brata. W związku z tymi oskarżeniami, kilku posłów opozycji złożyło zawiadomienie do prokuratury.
- Nikt jak Jarosław Kaczyński nie wykorzystuje do walki politycznej swojego zmarłego brata – powiedział Budka. - Myślę, że prezes PiS wyładował się wtedy na mnie, bo w związku z zapowiedzią prezydenckiego weta, nie mógł pojechać na Wawel i realizować swoich planów, bo musiał gasić pożar w partii.
Prezydent Andrzej Duda zaskoczył wetując ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym? - Dwa weta – zaskoczył, trzecie – nie, bo podpisał ustawę – mówił poseł PO.
W poniedziałek prezydent wygłosił orędzie, w którym wspomniał o ministrze sprawiedliwości Zbigniewie Ziobrze, który w przypadku wprowadzenia zawetowanych ustaw, dostałby kompetencje na miarę tych, które władza miała w czasie dawnego systemu. - Prezydent bezpośrednio nawiązał do Zbigniewa Ziobro, który miał dostać niesłychanie potężne narzędzia. Prezydent mówił o czasach słusznie minionych – mówił Budka.
Co sprawiło, że prezydent zawetował dwie z trzech ustaw reformujących sądownictwo? - Po pierwsze wystraszył się protestów, bo zobaczył, że to nie jest spór opozycji z rządem, tylko Polaków, którzy boją się upartyjnienia sądów – oceniał poseł PO. - Wystraszył się też, że straci poparcie. PiS nie ma, nie miało i nie będzie miało 50 proc. poparcia, a takie uzyskał prezydent.