#RZECZoPOLITYCE Budka: Prezydent wystraszył się utraty poparcia

- Po pierwsze prezydent wystraszył się protestów, bo zobaczył, że to nie jest spór opozycji z rządem, tylko Polaków, którzy boją się upartyjnienia sądów. Wystraszył się też, że straci poparcie. PiS nie ma, nie miało i nie będzie miało 50 proc. poparcia, a tyle uzyskał prezydent - mówił w programie #RZECZOPOLITYCE Borys Budka, poseł PO, były minister sprawiedliwości.

Publikacja: 25.07.2017 10:37

#RZECZoPOLITYCE Budka: Prezydent wystraszył się utraty poparcia

Foto: rp.pl

Gość programu cofnął się do wydarzeń z ubiegłego tygodnia, gdy w Sejmie odbywała się debata dotycząca sądownictwa. Wtedy u prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego górę wzięły emocje i część opozycji nazwał mordercami swojego brata. W związku z tymi oskarżeniami, kilku posłów opozycji złożyło zawiadomienie do prokuratury.

- Nikt jak Jarosław Kaczyński nie wykorzystuje do walki politycznej swojego zmarłego brata – powiedział Budka. - Myślę, że prezes PiS wyładował się wtedy na mnie, bo w związku z zapowiedzią prezydenckiego weta, nie mógł pojechać na Wawel i realizować swoich planów, bo musiał gasić pożar w partii.

Prezydent Andrzej Duda zaskoczył wetując ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym? - Dwa weta – zaskoczył, trzecie – nie, bo podpisał ustawę – mówił poseł PO.

W poniedziałek prezydent wygłosił orędzie, w którym wspomniał o ministrze sprawiedliwości Zbigniewie Ziobrze, który w przypadku wprowadzenia zawetowanych ustaw, dostałby kompetencje na miarę tych, które władza miała w czasie dawnego systemu. - Prezydent bezpośrednio nawiązał do Zbigniewa Ziobro, który miał dostać niesłychanie potężne narzędzia. Prezydent mówił o czasach słusznie minionych – mówił Budka.

Co sprawiło, że prezydent zawetował dwie z trzech ustaw reformujących sądownictwo? - Po pierwsze wystraszył się protestów, bo zobaczył, że to nie jest spór opozycji z rządem, tylko Polaków, którzy boją się upartyjnienia sądów – oceniał poseł PO. - Wystraszył się też, że straci poparcie. PiS nie ma, nie miało i nie będzie miało 50 proc. poparcia, a takie uzyskał prezydent.

Na koniec poseł Platformy mówił, że jedynym sposobem, aby pokonać PiS w wyborach samorządowych jest stworzenie wspólnej listy wyborczej. - Nie ma innej opcji, Polacy tego od nas oczekują – mówił Budka.

Gość programu cofnął się do wydarzeń z ubiegłego tygodnia, gdy w Sejmie odbywała się debata dotycząca sądownictwa. Wtedy u prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego górę wzięły emocje i część opozycji nazwał mordercami swojego brata. W związku z tymi oskarżeniami, kilku posłów opozycji złożyło zawiadomienie do prokuratury.

- Nikt jak Jarosław Kaczyński nie wykorzystuje do walki politycznej swojego zmarłego brata – powiedział Budka. - Myślę, że prezes PiS wyładował się wtedy na mnie, bo w związku z zapowiedzią prezydenckiego weta, nie mógł pojechać na Wawel i realizować swoich planów, bo musiał gasić pożar w partii.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Mariusz Błaszczak: Trzeba wyciągnąć konsekwencje
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego: Politycy PO na żelaznej miotle fruną do Brukseli
Polityka
Co z Ukraińcami w wieku poborowym, którzy przebywają w Polsce? Stanowisko MON
Polityka
Sejm podjął decyzję w sprawie języka śląskiego