Postępowanie w sprawie możliwości popełnienia plagiatu łódzka prokuratura wszczęła w 2013 roku.
Były sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska może usłyszeć zarzut z art. 115 Prawa Autorskiego. „Kto przywłaszcza sobie autorstwo albo wprowadza w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3. (…)”
Do postawienia zarzutu potrzebne jest uchylenie immunitetu. Prokurator Jacek Pakuła z Prokuratury Okręgowej w Łodzi powiedział w rozmowie z "Do Rzeczy", że wystosowano już taki wniosek.
Sprawa wyszła na jaw w 2013 roku. W pracy doktorskiej Stanisława Gawłowskiego, obronionej w Społecznej Akademii Nauk w Łodzi, znaleziono "dziesiątki fragmentów przepisanych z innych prac, bez podania źródła. Razem dają co najmniej 20 stron".
Poseł PO zaprzeczył wówczas oskarżeniom. Gawłowski mówił, że jest ofiarą "medialnego ataku".