Ewa Kopacz: Ziobro przed Trybunał Stanu? To nastąpi

- Ja w życiu niczego nie żałuję, patrzę w przyszłość i myślę, że taki moment jeszcze nastąpi - mówiła w programie #RZECZoPOLITYCE, o nieudanej próbie postawienia przed Trybunałem Stanu Zbigniewa Ziobry, Ewa Kopacz, była premier, posłanka PO.

Aktualizacja: 26.07.2017 10:29 Publikacja: 26.07.2017 10:25

Ewa Kopacz: Ziobro przed Trybunał Stanu? To nastąpi

Foto: tv.rp.pl

Rozmowa rozpoczęła się od tematu konfliktu między Pałacem Prezydenckim a PiS, który przybrał na rozmiarach po zawetowaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. - Jedyne poczucie jakie mam to, że Donald Tusk zszedł na dalszy plan jako największy wróg Jarosława Kaczyńskiego – mówiła Kopacz.

Była szefowa rządu mówiła, że obawia się tego, że coś naturalnego jest odbierane w kategoriach wielkiego wydarzenia. - Wprawia nas w osłupienie, że prezydent, jako strażnik konstytucji, zachował się tak jak należy – powiedziała Kopacz. – Dobrze, że się ocknął i powiedział: jestem prezydentem wszystkich Polaków.

Kopacz mówiła również, że martwi ją to „władztwo” ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, bo mima zawetowania dwóch ustaw, trzeci, dotyczący sądów powszechnych, został podpisany przez prezydenta. - Ja w życiu niczego nie żałuję, patrzę w przyszłość i myślę, że taki moment jeszcze nastąpi – mówiła była premier, zapytana czy żałuje, że nie udało się postawić Ziobry przed Trybunałem Stanu.

Gość programu powiedziała, że choć ustawy nie przeszły to prezydent zapowiedział powstanie kolejnych. - Suweren powinien bardzo mocno obserwować te ruchy i patrzeć im na ręce – mówiła Kopacz.

- Tendencja jest spadkowa, stracili 4 pkt. proc. i mam nadzieję, że będzie się ona utrzymywać – mówiła o notowaniach PiS była premier. Odniosła się też do słów prezesa PiS, który dwa temu z mównicy sejmowej obwinił PO o śmierć brata. - Jest jeden człowiek na sali, którego nie obowiązują zasady.

- Od tego człowieka, z wykrzywioną przez nienawiść twarzą, zależy przyszłość 38 mln Polaków i to jest smutne – mówiła Kopacz. Dodała, że nie ma sobie nic do zarzucenia w kwestii katastrofy smoleńskiej. - Nie boję się pytań i na nie odpowiadam. Wiem co tam robiłam i jeśli ludzie pytają po tych siedmiu latach, to odpowiadam, że zrobiłabym to ponownie. Mam poczucie, że odbywa się wskazywanie winnych, aby uspokoić własne sumienie – wyjaśniała.

Rozmowa rozpoczęła się od tematu konfliktu między Pałacem Prezydenckim a PiS, który przybrał na rozmiarach po zawetowaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. - Jedyne poczucie jakie mam to, że Donald Tusk zszedł na dalszy plan jako największy wróg Jarosława Kaczyńskiego – mówiła Kopacz.

Była szefowa rządu mówiła, że obawia się tego, że coś naturalnego jest odbierane w kategoriach wielkiego wydarzenia. - Wprawia nas w osłupienie, że prezydent, jako strażnik konstytucji, zachował się tak jak należy – powiedziała Kopacz. – Dobrze, że się ocknął i powiedział: jestem prezydentem wszystkich Polaków.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Mariusz Kamiński z zarzutami, Michał Szczerba wzburzony
Polityka
Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem. Donald Tusk: wybieramy różnych rozmówców
Polityka
Cimoszewicz: Miałem wrażenie, że Donald Trump zapomniał nazwiska Andrzeja Dudy
Polityka
Maciej Wąsik w prokuraturze. "Nie przyjąłem do wiadomości zarzutów"
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Gen. Roman Polko: Donald Trump znów prezydentem USA? Nie mam obaw