Prezes PiS Jarosław Kaczyński skrytykował patologie związane z JOW-ami w mniejszych gminach. - W rozumieniu Jarosława Kaczyńskiego, to ma być ordynacja, która da przewagę jego partii. Prezes PiS chce zmieniać ordynację, bo wszystkie jego pomysły dotyczące samorządu zmierzają do tego, by ograniczyć władzę samorządu. Nie tak dawno był projekt w sprawie Warszawy. To był projekt polityczny. Przyłączenie gmin miało zwiększyć szanse PiS w wyborach. Ordynacja wyborcza to arytmetyka wyborcza, nic innego - powiedział Marcin Kierwiński.

- Obawiam się, że pomysł Kaczyńskiego będzie starał się tak naprawdę zrezygnować z możliwości bezpośredniego wyboru wójtów, burmistrzów, prezydentów miast, ze szczególnym naciskiem na tych ostatnich. W dużych miastach PiS nie ma szans zwyciężyć, wszystko na to wskazuje - dodał polityk PO.

Jak można porównać sobotnie wystąpienia Grzegorza Schetyny i Jarosława Kaczyńskiego? - Wystąpienie Grzegorza Schetyny było twardą recenzją tego, co robi Prawo i Sprawiedliwość. To była zapowiedź przywrócenia normalności po rządach PiS. Tych przemówień nie można porównać, bo Schetyna jest liderem partii opozycyjnej, więc z założenia nakazuje mu recenzować działania rządzących. Kaczyński z tylnego siedzenie decyduje o tym, co robi rząd. Jego długie wystąpienie, przegadane i nudne, pokazało, że będzie kontynuacja obranego kierunku - dalszego demolowania państwa - ocenił Kierwiński.

Zuzanna Dąbrowska zapytała posła PO o sytuację Hanny Gronkiewicz-Waltz. Wielu polityków partii uważa, że prezydent Warszawy powinna stawić się przed komisją weryfikacyjną. - Jeżeli ktoś myśli, że Hanna Gronkiewicz-Waltz przed komisją będzie miała szansę na wyjaśnienie przed komisją, co się działo w Warszawie, to jest bardzo naiwny. Prezydent Warszawy nie mogłaby powiedzieć nawet jednego zdania bez przerywania. Rozumiem, że nie chce w tym występować. Rozumiem też moich kolegów, którzy uważają, że przekaz miasta powinien być bardziej konkretny - skomentował gość programu.