W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Donald Tusk mówił o tym, co robi w wolnym czasie. Szef Rady Europejskiej powiedział, że czyta dużo książek. Wymienił również, co czytał ostatnio. 

- Podpis księcia. Rozważania o mocy i słabości” Piotra Nowaka, przewrotną i wymagającą grę z Machiavellim i Szekspirem między innymi, „Zwrot. Jak zaczął się renesans” Stephena Greenblatta, „On Tyranny” Timothy Snydera, „Black Flags” Joby Warricka, wszystko o Hockneyu i rozmowy z nim o malarstwie (zawsze go lubiłem, a po obejrzeniu jego londyńskiej wystawy zupełnie zwariowałem), ostatni kryminał Jo Nesbo „Pragnienie”, „Wegetariankę” Han Kang, od wielu miesięcy „Moją walkę” Knausgarda, przedwczoraj skończyłem „Króla” Szczepana Twardocha, a wczoraj książkę Sebalda „Wyjechali”. Genialna - powiedział Donald Tusk.

Wywiad z byłym premierem skomentował jeden z wymienionych autorów. "Szanowny Panie Premierze, podobno czytał Pan ostatnio moją powieść. To miłe, mam jednak wątłą nadzieję, że się Panu w ogóle nie podobała i czuje się Pan teraz ze swojego cennego czasu równie dotkliwie przeze mnie okradziony, jak dotkliwie okradł mnie Pański dawny rząd z 50% kosztów uzyskania przychodu, którego to pozbawionego ekonomicznego sensu dla budżetu państwa, a bolesnego dla nas upokorzenia nie zamierzam Panu zapomnieć" - napisał Szczepan Twardoch.

1 stycznia 2013 roku wprowadzono limit kosztów uzyskania przychodów dla twórców. Dotyczy ten projekt 35 zawodów między innymi pisarzy, artystów, dziennikarzy, ale również informatyków, czy architektów i wynalazców.