W środę w ramach przeglądu resortów premier Beata Szydło spotkała się z ministrami: obrony narodowej Antonim Macierewiczem oraz szefem MSWiA Mariuszem Błaszczakiem. Na konferencji prasowej po spotkaniu obaj ministrowie podsumowali poprzedni rok oraz mówili o planach kierowanych przez nich resortów w bieżącym roku.
Macierewicz zapowiedział, że w tym roku do polskiej armii trafi 16 śmigłowców - osiem dla sił specjalnych i osiem przeznaczonych do zwalczania zagrożeń na morzu. Dodał, że do 2019 r. liczba żołnierzy polskiej armii ma przewyższyć 150 tys., a modernizacja techniczna wojska skupi się na obronie przeciwrakietowej, cybernetycznej i na Bałtyku. Priorytetem ma być też realizacja decyzji ws. rozmieszczenia wojsk sojuszniczych w Polsce. Według szefa MON obecnie powstaje też realna szansa na nabycie większej liczby samolotów F-16.
Do wystąpienia ministra Macierewicza odnieśli się posłowie, którzy pełnią w "gabinecie cieni" PO funkcję szefa resortu obrony Czesław Mroczek, oraz wiceszefa Cezary Tomczyk.
Według Mroczka dotychczasowe działania Antoniego Macierewicza w sposób ewidentny osłabiały siły zbrojne i bezpieczeństwo Polski. Wśród tych działań wymienił m.in. zaniechanie wielu projektów modernizacji sił zbrojnych.
Mroczek nawiązał też do słów Macierewicza, że w 2016 r. został wykonany po raz pierwszy w całości plan finansowy na modernizację sił zbrojnych. "Ten plan został wykonany dzięki kontraktom, które wypracowały poprzednie rządy i wypłaconym zaliczkom. Jest w ogóle pytanie o to, czy była podstawa do wypłacenia tak wielkich zaliczek, dlatego że kontrakty, które pan minister podpisał w końcówce roku to jest sprzęt, który będzie dostarczany do sił zbrojnych dopiero za 2-3 lata" - podkreślił poseł.