Przewodniczący klubu parlamentarnego PO stanowczo podkreślił, że Platforma nadal będzie opozycją totalną, bo totalnie nie zgadza się z rządem Beaty Szydło. - Chcemy jednak pokazać. że nie jesteśmy tylko antypisem, ale merytoryczną, odpowiedzialną partią - mówił gość programu. - Mamy olbrzymie zasoby kompetentnych ludzi i te zasoby oferujemy Polakom.
- Sprawa błędów w reprywatyzacji w Warszawie jest sprawa poważną i Platformie bardzo zależy na jej wyjaśnieniu. Również dlatego, że całą odpowiedzialność przypisano właśnie PO, nie biorąc pod uwagę poprzednich ekip. Próbuje się powołać jakąś speckomisję z zupełnie niewiarygodnymi uprawnieniami, których żadna komisja od czasów tej z 1946 roku, powołanej przez komunistów, która miała nie tylko uprawnienia śledcze, ale i prawo do osądzania, łącznie z wysyłaniem ludzi do obozów pracy, PiS czerpie swoje pomysły z czasów dość odległych, kiedy Polska była, delikatnie mówiąc, mało demokratyczna - mówił Neumann. - Jeśli ta komisja będzie miała prawo wglądu do ksiąg wieczystych, będzie to uderzało w ich rękojmię. taki sposób przywracania "sprawiedliwości społecznej", jakim straszą minister Ziobro albo wiceminister jaki, tylko wystraszy z Warszawy inwestorów.
- Jeśli są w prawie takie rzeczy, które możemy zapisać, by ścigać oszustów, którzy w sposób nieuprawniony nabywali majątek, to trzeba ich ścigać wykorzystując do tego prokuraturę - mówił Neumann. - To Platforma przyjęła małą ustawę reprywatyzacyjną. A kiedy złożyliśmy do laski marszałkowskiej projekt ustawy reprywatyzacyjnej, która już całkowicie blokuje na przykład handel roszczeniami, czy przekazywania kamienic z lokatorami, to leży ona od trzech miesięcy i marszałek Kuchciński nie nadaje jej nawet numeru druku, żeby nie rozpocząć prac - mówił Sławomir Neumann. - Nie mówimy, że zrobiliśmy wszystko dobrze, ale całej winy też nie możemy na siebie wziąć.
Neumann skomentował również zapowiedziane przez premier Szydło utworzenie Narodowego Centrum Rozwoju Organizacji Pozarządowych.
- PiS centralizuje wszystko i za wroga uważa wszystko, na co nie ma wpływu. Sam pomysł scentralizowania organizacji pozarządowych brzmi tak, jakbym słuchał Kim Ir Sena - skwitował Neumann.